Amerykańskie rachunki za prąd mogą w najbliższym stuleciu wzrosnąć o miliardy dolarów więcej, niż zakładały prognozy ekonomistów. A wszystko przez zmiany klimatu - przestrzegają amerykańscy i kanadyjscy naukowcy.
Nowe badania pokazują, że wzrost średnich temperatur nie doprowadzi jedynie do zwiększenia ogólnorocznego zapotrzebowania na elektryczność, lecz przede wszystkim do jego wzrostu w okresach największego zapotrzebowania, zwłaszcza latem - podkreślają naukowcy z Uniwersytetu Michigan, Uniwersytetu Kalifornijskiego Uniwersytetu Stanforda oraz Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.
Naukowcy przestrzegają, że aby odpowiedzieć na zapotrzebowanie i uniknąć spadków napięcia w kluczowych okresach, należy wydać od 70 do 180 mld dolarów na odnawianie infrastruktury energetycznej w samych USA. Jednym z "kluczowych okresów" wzrostu zapotrzebowania na prąd jest lato - dzieje się tak m.in. z uwagi na stosowanie klimatyzacji - podkreślają naukowcy.
"Oznacza to, że adaptacja do zmian klimatycznych będzie droższa, niż przypuszczaliśmy" - zauważa prof. Catherine Hausman z Uniwersytetu Michigan. - "To sprawia, że wszelkie wysiłki mające na celu ograniczenie tego procesu, stają się tym bardziej wartościowe i opłacalne, ponieważ mogą powstrzymać te koszty".
Jako że zapotrzebowanie na prąd różni się w zależności od regionu, badania objęły 166 obszarów wyróżnianych przez dostawców energii elektrycznej. Naukowcy najpierw obliczyli relację pomiędzy temperaturą powietrza a zapotrzebowaniem na prąd w każdym z tych regionów. Następnie wyniki wykorzystali w symulacji, opartych na dwóch różnych scenariuszach, związanych z emisją dwutlenku węgla. Pierwszy z nich zakładał, że emisję dwutlenku węgla uda się ustabilizować, natomiast drugi - że będzie ona dalej rosła. Jak podkreślają badacze, w obydwu scenariuszach aktualna infrastruktura energetyczna okaże się za słaba, jeśli sprawdzą się przewidywania dotyczące zmian temperatur w ciągu najbliższych 100 lat.
W pierwszym przypadku unowocześnienie infrastruktury kosztować będzie 70 mld dolarów. Naukowcy oceniają, że w tym przypadku o 152 proc. wzrośnie liczba dni w roku, w których zapotrzebowanie na prąd wyniesie co najmniej 95 proc. wydajności sieci energetycznej. Z kolei przystosowanie infrastruktury w drugim przypadku pochłonie 180 mld dolarów, zaś liczba dni o 95 proc. zapotrzebowaniu wzrośnie nawet o 395 proc.
Badacze zaznaczają, że nie powinno się traktować ich analiz jako "prognoz" z uwagi m.in. na fakt, że nie biorą one pod uwagę rozwoju technologii. "Mówimy raczej +co byśmy musieli zrobić, aby przystosować sieć energetyczną, jeśli świat ociepliłby się już teraz+" - zauważa Hausman. Jak dodaje, naukowcy chcą, by wyniki ich analiz pomogły władzom w kształtowaniu polityki klimatycznej. (PAP)
kflo/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.