Drogi, ulice, szosy czy autostrady dzielą Ziemię na co najmniej 600 tys. kawałków. A im mniejsze są te kawałki, tym zwykle gorzej dla dzikiej przyrody. Naukowcy - również z Polski - sporządzili światową mapę bezdroży.
"Zwykle działania na rzecz przyrody skupiają się na ochronie gatunków lub siedlisk. A w naszej publikacji proponujemy bardziej holistyczne podejście. Chcemy zwrócić uwagę, że obszary bez dróg - coraz rzadsze w naszym krajobrazie - są bardzo ważne z punktu widzenia ochrony przyrody" - komentuje w rozmowie z PAP prof. Nuria Selva z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. Badania, których była autorką korespondencyjną, ukazały się w połowie grudnia w "Science" - jednym z najbardziej prestiżowych czasopism naukowych.
W międzynarodowych badaniach kierowanych przez Pierre\'a Ibischa z Niemiec, przeanalizowano dane dotyczące 36 milionów kilometrów dróg przebiegających przez wszystkie krajobrazy i ekosystemy planety. W swojej pracy naukowcy wykorzystali platformę OpenStreetMap - ogromną bazę danych generowaną przez internautów. Badacze przygotowali interaktywną mapę, na której można zobaczyć obszary położone z dala od jakiejkolwiek szosy. Z badań wynikło, że drogi dzielą ziemskie krajobrazy na ponad 600 tys. fragmentów. Spośród obszarów bezdrożnych, czyli niepodzielonych drogami, jedynie 7 proc. ma powierzchnię większą niż 100 km kw.
"Mapa oczywiście nie jest kompletna. A w dodatku drogi powstają cały czas. Do 2050 roku ma powstać aż 25 mln km nowych dróg. To strasznie dużo. Chcemy zwrócić uwagę na ten problem i podkreślić, że może nie należy fragmentować dalej niektórych dzikich obszarów" - opowiada badaczka z IOP PAN. Zaznacza, że jeśli już zbuduje się nową drogę - ciężko będzie odwrócić tego skutki.
Badacze zwracają uwagę, że obecność dróg generuje wiele problemów w systemach przyrodniczych. Może na przykład hamować przepływ genów pomiędzy populacjami zwierząt, ułatwiać rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych i chorób, a także zwiększać erozję gleby czy zanieczyszczenie rzek i terenów podmokłych. Kolejnym problemem jest też możliwość swobodnego rozprzestrzeniania się ludzi na terenach wcześniej niedostępnych. Następstwem budowy dróg prowadzących przez tereny dotychczas nietknięte są zwykle nielegalny wyrąb, kłusownictwo i wylesianie. Co gorsza, budowa jednej drogi ułatwia budowę kolejnych, a w konsekwencji powoduje nieodwracalne przekształcenia naturalnych krajobrazów i ekosystemów.
Kiedy patrzy się na mapę, trudno uwierzyć, jak gęsto Polska jest pocięta siecią dróg i jak niewielkie są tu bezdroża. "W całych polskich Karpatach naliczyliśmy tylko 14 obszarów bez dróg, które są większe niż 4 km kw." - zwraca uwagę badaczka.
Opowiada, że polskie lasy są bardzo pofragmentowane. "Drogi leśne są wszędzie. One może mają mniejszy wpływ na przyrodę niż np. autostrady, ale nie można pominąć ich znaczenia" - opowiada prof. Nuria Selva.
Jak przyznaje, inspiracją do badań był system obowiązujący w Stanach Zjednoczonych. "Oprócz Parków Narodowych są tam obszary, gdzie chronione są nie tylko siedliska i poszczególne gatunki, ale i sama dzicz" - mówi. Opowiada, że tam ludzie mają dostęp, ale są proszeni, aby chodzili za każdym razem nową trasą i nie tworzyli ścieżek. "Bo przecież są ludzie, którzy takie miejsca lubią i ich potrzebują. Możliwość odpoczynku w takich miejscach to usługa ekosystemowa tych obszarów" - komentuje badaczka.
"Jeśli gdzieś istnieje obszar bez drogi, to nie trzeba tam nawet robić parku narodowego. Ten teren sam staje się dla ludzi mało dostępny" - opowiada badaczka.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ mrt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.