Wciąż nie jest znany stan lądownika Schiaparelli, który w środę wieczorem miał osiąść na Marsie. Dobrze miewa się za to sonda TGO, która weszła na orbitę Marsa.
Aktualny stan lądownika nie jest znany. ESA zapowiedziała konferencję prasową na godz. 10:00 polskiego czasu. Być może wtedy podane zostanie więcej informacji.
Urządzenia stworzone przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) dotarły do Marsa w środę.
O godzinie 15:05 polskiego czasu sonda TGO uruchomiła swoje silniki na 139 minut, do godz. 17:24. Miało to na celu obniżenie jej prędkości o ponad 1,5 km/s i zmianę trajektorii, tak aby weszła na orbitę eliptyczną wokół Marsa. Operacja wejścia na orbitę udała się, ESA otrzymała sygnał od TGO potwierdzający, iż znajduje się na właściwej orbicie.
Oznacza to, że ESA posiada w tej chwili dwa sztuczne satelity krążące wokół Marsa, bowiem od 13 lat znajduje się tam sonda Mars Express.
Z kolei Entry, Descent & Landing Demonstrator Module (EDM), czyli lądownik Schiaparelli, odłączył się od sondy TGO trzy dni wcześniej i wszedł w marsjańską atmosferę samodzielnie. Wejście w atmosferę nastąpiło około 107 minut po momencie rozpoczęcia manewru wejścia na orbitę przez sondę TGO.
Lądownik był zaprogramowany tak, aby autonomicznie wykonać wszystkie kolejne kroki procedury lądowania, czyli otworzyć spadochron, potem odrzucić przednie osłony termiczne, następnie włączyć silniki hamujące, tuż nad powierzchnią je wyłączyć i opaść z bardzo niewielkiej wysokości na powierzchnię.
O godzinie 16:42 udało się otrzymać sygnał od lądownika. Zarejestrowała go sieć radioteleskopów Giant Metrewave Radio Telescope (GMRT) koło Pune w Indiach. Było to na 75 minut przed osiągnięciem górnych warstw atmosfery przez Schiaparelliego. Później niestety sygnał utracono.
Nadal prowadzony jest nasłuch z Ziemi, jak i oczekiwanie na przekazanie sygnału od lądownika za pośrednictwem sond orbitalnych Expres Express, Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) i Mars Atmosphere & Volatile Evolution (MAVEN). Jeśli lądownik dotarł na powierzchnię Marsa bez uszkodzeń, zasilanie bateryjne pozwoli mu na działanie przez trzy dni.
Lądownik miał być testem możliwości ESA do przeprowadzenia lądowania na Marsie. Oprócz tego ma dokonać pomiarów meteorologicznych w miejscu lądowania. Z kolei orbitalna sond TGO będzie badać gazy śladowe w atmosferze Marsa, a szczególnie metan.
Projekt ExoMars jest prowadzony wspólnie przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz rosyjską Roskosmos.
W ramach misji ExoMars wykorzystano elementy polskiej konstrukcji. W Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie został zaprojektowany i wybudowany moduł zasilania do kamery CaSSIS, przy czym elementy zasilania montowała na zlecenie instytutu polska firma Creotech Instruments S.A. Z kolei na pokładzie lądownika zainstalowano detektory podczerwieni wyprodukowane przez firmę Vigo System S.A. z Ożarowa Mazowieckiego. Detektorów tych ESA użyła do stworzenia radiometrów ICOTOM w systemie COMARS+ służącym do monitoringu zewnętrznej powłoki lądownika. (PAP)
cza/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.