Sonda Rosetta skończy w piątek swoją misję

Kończy się misja bezzałogowej sondy Rosetta, która badała z bliska kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zaplanowała na piątek kontrolowane opadanie sondy na jądro komety. Swój wkład w misję wnieśli też polscy badacze.

Misja dostarczyła naukowcom dużo nowej wiedzy na temat komet. Zebrane dane będą służyć do dalszych badań jeszcze przez kolejne lata.

Jak podała ESA, sonda Rosetta wykona końcowy manewr w czwartek wieczorem o godz. 22.50 polskiego czasu (20.50 GMT). Stanie się to na wysokości około 19 km nad kometą i ustawi sondę na „kursie kolizyjnym” z jądrem komety. Ostatnie polecenie do sondy zostanie wysłane o godz. 10.00 polskiego czasu (08.00 GMT). „Zderzenie” nastąpi w piątek o godz. 12.40 naszego czasu (10.40 GMT). Przewidywanie tego momentu jest podane z dokładnością do 2 minut. Nie będzie to spektakularny upadek, obiekty zetkną się z prędkością odpowiadającą szybkiemu krokowi człowieka.

Popołudniu w czwartek ESA przeprowadzi kilkugodzinną prezentację na temat najważniejszych wyników uzyskanych w ramach misji Rosetta i szczegółów operacji zakończenia misji sondy. W piątek agencja udostępni dodatkowo zdjęcia z manewru zbliżania się do komety poprzez swoją stronę internetową i media społecznościowe.

Sonda Rosetta została wystrzelona z Ziemi 2 marca 2004 roku. Aby dotrzeć do celu swojej misji – komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, wykonała najpierw kilka manewrów asysty grawitacyjnej: 4 marca 2005 r. przelatując w pobliżu Ziemi, 25 lutego 2007 r. koło Marsa, 13 listopada 2007 r. ponownie koło Ziemi i 13 listopada 2009 r. znowu koło Ziemi. Po drodze minęła dwie planetoidy, (2867) Šteins – 5 września 2008 r. i (21) Lutetia dwa lata później (10 lipca 2010 r.).

Od 8 czerwca 2011 r. aż do 20 stycznia 2014 r. sonda przebywała w stanie hibernacji. Wybudziła się dopiero wówczas, gdy już była względnie blisko komety, aby dokonać odpowiednich manewrów przygotowujących ją na spotkanie z kometą. 6 sierpnia 2014 r. Rosetta dotarła w pobliże komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko i wkrótce rozpoczęła badania naukowe.

Sonda towarzyszyła komecie w trakcie przejścia 67P/Czuriumow-Gierasimienko przez peryhelium, czyli punkt orbity znajdujący się najbliżej Słońca. Naukowcy mieli okazję śledzić na żywo, jak zachowuje się kometa w takiej sytuacji. W ciągu trzech miesięcy (od lipca do września 2015 r.) kamery sondy zarejestrowały 34 wybuchy na komecie. Zazwyczaj taki wybuch był widoczny na jednej klatce, a nie było go na poprzedniej i kolejnej, wykonywanych, dzięki czemu można było szacować czas trwania wybuchu – od 5 do 30 minut. Prawdopodobnie uwalniane jest wtedy z jądra komety od 60 do 260 ton materiału. Wybuchy występowały średnio co 30 godzin.

Poza tym, w trakcie misji na komecie wykryto składniki niezbędne do życia w postaci prostego aminokwasu – glicyny oraz fosforu. Wchodzą one w skład błon komórkowych oraz DNA. Znaleziono też zaskakująco dużo tlenu, który okazał się czwartym pod względem obfitości gazem w halo komety (po wodzie, tlenku węgla i dwutlenku węgla).

Okazało się też, że skład izotopowy wody na komecie 67P różni się od wody z ziemskich mórz i oceanów. Stosunek deuteru do wodoru w wodzie kometarnej jest kilkakrotnie większy niż w przypadku wody ziemskiej. Spośród 11 komet, dla których udało się dokonać tego typu pomiarów, 67P ma największy stosunek deuteru do wodoru. Według naukowców wskazuje to, że miejsce uformowania się komety znajdowało się dużo dalej od Słońca niż do tej pory zakładano. Wynik ponowił też pytania o pochodzenie wody na Ziemi – czy jej źródłem mogły być komety?

„Teraz musimy pytać: jaki procent wody na Ziemi pochodzi od komet, jaki od planetoid i innych obiektów, a jaka ilość wody była tutaj od początku” - uważa Bonnie Buratti z amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, naukowiec zaangażowany w projekt Rosetta.

W ramach misji Rosetta odbyło się także lądowanie na jądrze komety. Sonda Rosetta wypuściła lądownik Philae, który 12 listopada 2014 r. osiadł na komecie. Przy konstrukcji penetratora, w który wyposażony był lądownik, brali udział polscy naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN i innych instytucji.

Lądownik pracował krócej niż oczekiwano, gdyż pechowo osiadł w miejscu zacienionym i jego baterie słoneczne nie mogły dostarczyć energii przyrządom. Zdołano jednak zebrać dane naukowe zanim po trzech dniach całkowicie utracono łączność z Philae. Na początku września tego roku udało się odnaleźć lądownik. Wypatrzono go na zdjęciach komety wykonanych przez Rosettę z odległości 2,7 km.

Koszty misji Rosetta wyniosły 1,4 miliarda euro. W tę sumę wchodzą koszty budowy sondy, instrumentów naukowych, lądownika, rakiety nośnej i koszty poniesione później w trakcie przebiegu misji.

Polskie studio Platige Image, które przygotowało dla ESA film pt. „Ambicja” przy okazji lądowania Philae na jądrze komety, na zakończenie misji stworzyło także drugą część filmu pt. „Ambicja – epilog”. Można go obejrzeć na kanale YouTube.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Wenus i Jowisz wcielą się w rolę „pierwszej gwiazdki” wigilijnej

  • Fot. Adobe Stock

    Scanway ma zamówienie od Intuitive Machines na dostarczenie instrumentu do obserwacji Księżyca

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera