Utworzenie Jednolitego Systemu Antyplagiatowego, który wykorzystywać będą uczelnie do sprawdzania prac dyplomowych - zakłada poselski projekt noweli dot. uczelni, którym w czwartek zajęła się sejmowa komisja. Komisja zarekomenduje drobne poprawki do projektu.
W czwartek na spotkaniu sejmowej komisji ds. edukacji, nauki i młodzieży odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, przygotowanego przez grupę posłów PiS. Komisja zakończyła prace nad projektem. Zarekomenduje przyjęcie projektu z pewnymi poprawkami.
Jedna z poprawek, które zaproponuje komisja, dotyczy odłożenia spoczywającego na rektorach uczelni obowiązku przekazania do ogólnopolskiego repozytorium pisemnych prac dyplomowych danych o pracach obronionych po 2009 r. Zgodnie z nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym z lipca 2014 r., prace te mają być wprowadzone do systemu do końca 2016 r. Poselski projekt nowelizacji zakłada, że rektorzy będą mieli na to czas jeszcze do końca 2017 r., ale sejmowa komisja zaproponuje odłożenie tego obowiązku do końca 2018 r.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami uczelnie od roku akademickiego 2015/2016 miały obowiązek sprawdzania prac dyplomowych systemem antyplagiatowym. Tymczasem proponowane w projekcie nowelizacji przepisy zakładają, że obowiązek ten będzie przesunięty o dwa lata, do początku roku akademickiego 2018/2019. Do tego czasu - zakłada projekt noweli - powstać ma już Jednolity System Antyplagiatowy (JSA), współpracujący z ogólnopolskim repozytorium pisemnych prac dyplomowych.
"Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego z istotnych powodów, czyli oszczędności finansowych i sprawności technicznej, popiera proponowaną nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym" - powiedział wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Dardziński.
Poseł Joanna Borowiak (PiS) uzasadniając projekt wskazała, że zakup odpowiedniego systemu antyplagiatowego i administrowanie nim na uczelniach jest związane ze znacznymi kosztami. "W związku z powyższym uzasadnione jest opracowanie Jednolitego Systemu Antyplagiatowego, udostępnianego nieodpłatnie wszystkim uczelniom w kraju" - mówiła.
Włodzimierz Nykiel (PO) przyznał, że zmiany proponowane w nowelizacji "kierunkowo są w porządku". Miał jednak uwagi do tego, jaka placówka powinna opracować system i administrować nim. Resort chce, by system przygotował Ośrodek Przetwarzania Informacji - PIB. Marian Zembala (PO) zwrócił zaś uwagę, że systemem antyplagiatowym powinno się sprawdzać nie tylko studenckie prace dyplomowe, ale i wszystkie prace tworzone na uczelniach.
Sebastian Kawczyński reprezentujący Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji podał, że teraz z systemów antyplagiatowych korzysta już ponad połowa polskich uczelni i w sumie płacą za te usługi mniej niż 2 mln zł rocznie. Tymczasem stworzenie Jednolitego Systemu Antyplagiatowego miałoby pochłonąć - jak napisano w uzasadnieniu projektu ustawy - 14 mln zł. Dodatkowo bieżące koszty obsługi systemu - zgodnie z zapowiedziami resortu nauki - mają wynieść ok. 2-3 mln zł rocznie. "Pytanie, czy (stworzenie systemu - przyp. PAP) to rzeczywiście racjonalizacja wydatków" - komentował Kawczyński.
Dardziński odpowiedział, że jeśli z usług prywatnych firm antyplagiatowych będą korzystać wszystkie uczelnie przy sprawdzaniu każdej pracy dyplomowej - a nie jedynie do wyrywkowego kontrolowania prac - koszty działań antyplagiatowych będą dużo wyższe niż teraz. Według niego bardziej opłacalne jest zainwestowanie w pojedynczy system. Poza tym zwrócił uwagę, że dziś na rynku antyplagiatowym jeden z podmiotów ma aż 90 proc. udziałów. "To jest rynek, który w naturalny sposób będzie się monopolizował" - ocenił. Dodał, że rynek firm antyplagiatowych został wykreowany przez regulację prawną.
Marek Kowalski z Polskiej Komisji Akredytacyjnej odniósł się do zapowiedzi z uzasadnienia projektu, gdzie zapisano, że JSA powstanie w formie "open source", co mogłoby sugerować, że upubliczniane będą algorytmy działania systemu antyplagiatowego. Zdaniem Kowalskiego nie jest to dobry pomysł. "To jak pisanie w otwartej formule, do ostatniej linijki, programów antywirusowych. Państwo wiecie, czym to grozi - kompletną bezużytecznością przyjętego rozwiązania" - stwierdził.
PAP - Nauka w Polsce
lt/ mrt/ gma/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.