DNA białego niedźwiedzia pozyskane z tropów na śniegu

Ze śladów, pozostawionych na śniegu przez niedźwiedzia polarnego, udało się wyizolować DNA tego zwierzęcia - czytamy na stronie organizacji ekologicznej WWF, współpracującej z ekspertami z Francji.

Podczas arktycznej ekspedycji naukowcy zdołali wyizolować DNA niedźwiedzia polarnego z zamarzniętych komórek skóry, zachowanych w tropach na śniegu. Osiągnięcie to może być pomocne w badaniach i ochronie zagrożonych gatunków na całej ziemi - twierdzą autorzy pracy.

Naukowcy zebrali śnieg z odcisków ogromnych łap, po czym go stopili. Później zastosowali filtry pozwalające "odcedzić" komórki ze zdatnym do badań materiałem genetycznym. Następnie zastosowali metodę pozwalającą powielać łańcuchy DNA.

"Wyniki są ekscytujące" - zauważa Eva Bellemain z francuskiej firmy specjalizującej się w badaniach DNA, SPYGEN. - Pierwszy raz zdołaliśmy pozyskać DNA z tropów pozostawionych przez niedźwiedzia polarnego. Znaleźliśmy tam nie tylko DNA niedźwiedzia, ale też foki i mewy. Z obserwacji prowadzonych przez WWF wiedzieliśmy, że niedźwiedź, o którym mowa, właśnie zabił fokę, i że na miejscu pojawiła się również mewa. Ten odcisk opowiada nam całą historię".

W szybko zmieniającym się środowisku, jakim jest Arktyka, zbieranie aktualnych informacji na temat populacji zwierząt - w tym wypadku niedźwiedzi - stanowi spore wyzwanie. Dlatego, zdaniem Arnauda Lyeta z WWF, nowa metoda badań DNA może być bezcennym narzędziem do oceny bioróżnorodności. "Obecnie, chcąc śledzić liczebność lub kondycję jakiejś populacji zwierząt, np. niedźwiedzi, naukowcy korzystają z kosztownych i inwazyjnych technik. Wykorzystując DNA z ich tropów można znacznie obniżyć związane z tym koszty, co znacznie ułatwi monitoring populacji" - tłumaczył.

Naukowcy starają się udoskonalić metody analiz DNA z odcisku, aby móc z niego odczytać jak najwięcej informacji. Szukają też markerów molekularnych czyli specjalnych związków chemicznych, których obecność w próbce pozwoli identyfikować poszczególne niedźwiedzie. To pozwoli im sprawdzić, jak osobniki korzystają z terytoriów i jak są ze sobą spokrewnione.

Chcą się też przekonać, czy nową metodę można zastosować odnośnie innych rzadkich albo trudnych do spotkania gatunków. Spekulują, czy pozwoli ona w analogiczny sposób badać odciski zostawione w błocie. Jak by nie było "tropy zwierząt to coś, co tak naprawdę spotykamy najczęściej" - powiedział Lyet Reutersowi. Jednocześnie zastrzega, że DNA w regionach polarnych może przetrwać (nie rozłoży się) o wiele wolniej, niż w tropikach. (PAP)

zan/ ula/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Najczęściej cytowany artykuł dotyczący Covid-19 wycofany po czteroletnim sporze

  • Fot. Adobe Stock

    Roślinne napoje nie tak odżywcze, jak się wydają

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera