Comiesięczna samokontrola znamion i zmian na skórze pozwala wcześnie wykryć czerniaka, w stadium, gdy jest on jeszcze w pełni wyleczalny – przypominają lekarze. Dzięki temu, można uniknąć zgonu z powodu tego najgroźniejszego nowotworu skóry – zaznaczają.
Eksperci mówili o tym w czwartek na konferencji prasowej, na której zapowiedziano obchody Tygodnia Świadomości Czerniaka. W tym roku przebiegają one w dniach 24-30 maja pod hasłem „Znamię! Znam je?”.
„Wbrew powszechnej opinii czerniak wcale nie jest najgorszym nowotworem. Gdybyśmy wykrywali same wczesne czerniaki to 96 proc. chorych byłoby wyleczonych” – powiedział prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Centrum Onkologii-Instytucie w Warszawie.
Według niego nie ma nowotworu, który byłby łatwiejszy niż czerniak do rozpoznania - ze względu na lokalizację na skórze. Nie ma też drugiego nowotworu złośliwego, który byłyby tak prosty w leczeniu, pod warunkiem, że jest wykryty we wczesnym stadium, gdy ma do 1 mm grubości. „Wystarczy wówczas w miejscowym znieczuleniu wyciąć zmianę z marginesem okolicznych tkanek” - wyjaśnił prof. Rutkowski. Jednak, gdy grubość zmiany przekroczy 1 mm rokowanie dla pacjentów się zmienia - dodał.
„W USA i Niemczech z czerniaka wyleczonych zostaje w pełni 90 proc. chorych, dlatego że jest on tam wykrywany we wczesnych stadiach. W Polsce z czerniaka udaje się wyleczyć jedynie ok. dwie trzecie pacjentów (spośród trzech tysięcy co roku diagnozowanych - PAP). U jednej trzeciej choroba jest wykrywana w zaawansowanym stadium” – powiedział prof. Rutkowski. Dodał, że średnia grubość czerniaków wykrywanych w naszym kraju wynosi 2 mm, podczas gdy w Niemczech – 0,8 mm.
Wyniki najnowszych badań przedstawionych przez specjalistę wskazują, że ponad 9 mln Polaków nie spieszyłoby się do lekarza lub w ogóle nie przejmowało problemem, gdyby na skórze zaobserwowali zmianę świadczącą o rozwoju czerniaka. Do regularnego oglądania zmian na skórze przyznała się tylko połowa badanych. Aż 84 proc. Polaków nigdy nie było u lekarza, by sprawdzić czy podejrzanie wyglądające znamię, pieprzyk bądź narośl.
Wzrosła natomiast wiedza na temat samego czerniaka i podstawowych czynników jego ryzyka (jak przebywanie na słońcu bez zabezpieczenia, korzystanie z solarium i predyspozycje genetyczne). Aż 76 proc. badanych zadeklarowało, że wie co to jest czerniak, podczas gdy w 2011 r. odsetek ten wyniósł 65 proc.
„Oznacza to, że zwiększenie się świadomości Polaków na temat tego nowotworu nie przekłada się na zmianę zachowań i na wzrost samokontroli” – ocenił prof. Rutkowski.
Podkreślił, że szczególnie niepokojące jest to, iż na znamiona w ogóle nie zwraca uwagi 65 proc. panów. Tymczasem, liczba zgonów z powodu czerniaka wśród mężczyzn ciągle rośnie w naszym kraju.
Dr Monika Słowińska z Kliniki Dermatologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie powiedziała, że raz w miesiącu powinno się oglądać skórę i sprawdzać, czy znamiona się nie zmieniają i czy nie pojawiły się nowe, które budzą nasze wątpliwości. Zaznaczyła, że czerniak może się rozwinąć u osoby, która nie posiada znamion.
W rozpoznaniu czerniaka pomagają kryteria, które dla ułatwienia oznaczono literami alfabetu – ABCDE. Według dr Słowińskiej powinniśmy zwracać naszą uwagę na to czy zmiana jest asymetryczna (A), ma brzegi poszarpane (B), o nierównym obrysie, czerwony lub czarny (C) niejednolity kolor (choć może być też różowa, brązowy, szara, granatowa lub wielobarwna), ma duży rozmiar o średnicy 6 mm i więcej (D) oraz ewoluuje, czyli zmienia się (E).
„Wtedy należy iść do lekarza – najlepiej dermatologa lub chirurga onkologa – który obejrzy zmianę z użyciem dermatoskopu i oceni czy trzeba ją wyciąć” – powiedziała specjalistka. Do lekarzy tych specjalności obecnie nie potrzebne jest skierowanie.
Jak powiedział PAP prof. Rutkowski, przed wizytą u dermatologa warto zapytać czy dysponuje on dermatoskopem, bo w Polsce ma go ok. połowa lekarzy tej specjalności. Badanie jest proste, nieinwazyjne i w zależności od liczby znamion – trwa od kilku do 15 minut.
Eksperci podkreślali, że każdy dorosły człowiek powinien raz na rok zgłosić się ze znamionami do specjalisty, w przypadku dzieci pierwsza kontrolna wizyta może się odbyć w okresie dojrzewania (jeśli wcześniej nie ma niepokojących zmian) i gdy lekarz nic nie stwierdzi może być powtarzana raz na dwa lata.
„Zachorować na czerniaka może każdy, ale możemy wyróżnić grupę wysokiego ryzyka” – powiedziała dr Słowińska. Są to osoby o jasnej karnacji, z jasnymi włosami (blond, rude, jasnobrązowe), jasnymi oczami (niebieskie, szare, jasnozielone), z piegowate oraz osoby z licznymi zmianami barwnikowymi.
Aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na czerniaka należy – oprócz regularnego oglądania skóry - unikać nadmiernego słońca, chronić się przed silnym promieniowaniem UV przy pomocy kosmetyków z filtrami, nakryć głowy i okularów przeciwsłonecznych, nie korzystać z solarium.
Więcej na temat czerniaka i sposobów zapobiegania mu można się przeczytać stronie Akademii Czerniaka, która jest organizatorem Tygodnia Świadomości Czerniaka (www.akademiaczerniaka.pl) (PAP)
jjj/ tot/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.