Nowy lek na malarię okazał się niezwykle skuteczny podczas prób na zwierzętach - informuje „New Scientist”.
"Nie ma się gdzie ukryć" – mówi Michael Riscoe z Oregon Health and Science University w Portland o zarodźcu Plasmodium falciparum – gatunku pierwotniaka, który powoduje najbardziej niebezpieczną odmianę malarii. Opracowany przez jego zespół nowy lek niszczy pasożyta w trzech fazach rozwoju – we krwi, w wątrobie i w organizmie komara. Większość istniejących leków zabija pasożyta tylko we krwi.
Lek o nazwie ELQ-300 zaburza zdolność zarodźca malarii do reprodukcji, działając na jego mitochondria. W mitochondriach zarodźca malarii powstają bowiem elementy składowe DNA. ELQ-300 nie wpływa natomiast niekorzystnie na ludzkie mitochondria, ponieważ są one nastawione raczej na wytwarzanie energii niż DNA.
Podczas prób ELQ-300 nie tylko szybko wyleczył zakażone malarią myszy, ale także zabił pasożyty obecne w organizmach komarów, którym pozwolono ssać krew gryzoni. W ten sposób lek zablokował dalszą transmisję choroby na nowe ofiary. Jak twierdzi Riscoe, jeśli ELQ-300 przejdzie obowiązkowe testy bezpieczeństwa, próby kliniczne na ludziach mogłyby się rozpocząć w ciągu dwóch lat.
Na przenoszoną przez komary, a wywoływaną przez pierwotniaki - zarodźce malarii - chorobę zapada co roku około 225 milionów ludzi, zaś umiera około 800 tysięcy - głównie afrykańskich dzieci. Obecnie stosowane leki – na przykład pochodne chininy i artemizyny - są coraz mniej skuteczne. (PAP)
pmw/ ula/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.