Koniec marca to dobra okazja, aby podejrzeć lub chociaż podsłuchać życie sów. U ptaków tych trwa teraz sezon lęgowy. W ramach Nocy Sów, koordynowanej przez stowarzyszenie Ptaki Polskie, w całej Polsce odbędzie się w weekend 23-25 marca ponad 230 wydarzeń.
Tegoroczna Noc Sów wypada z 23 na 24 marca, ale w niektórych miejscowościach wydarzenia przeciągają się na niedzielny wieczór. Inicjatorem akcji jest stowarzyszenie Ptaki Polskie, ale każda z ponad 230 wycieczek to inicjatywa oddolna - proponują je lokalni ornitolodzy czy przewodnicy.
"Koniec marca to dobra okazja, żeby usłyszeć sowy. Dla większości gatunków (poza Puszczykiem, który przystępuje do lęgów wcześniej) to początek sezonu godowego i ptaki te odzywają się najintensywniej." - mówi w rozmowie z PAP przyrodnik Piotr Kamont z Ptaków Polskich.
W Polsce gniazduje 10 gatunków sów. "Dla zwykłego obywatela, takiego jak ja, nawet zobaczenie lub częściej usłyszenie najbardziej popularnych gatunków - puszczyka, uszatki, płomykówki to spore wydarzenie. Natomiast absolutne hity to puchacz czy puszczyk mszarny. Nie mówiąc już o rarytasach - przybywających niekiedy z północy sowy śnieżnej czy sowy jarzębatej albo gościa z południa - syczka" - opowiada przyrodnik.
I dodaje, że jeśli w którejś z ornitologicznych grup internetowych gruchnie informacja, że gdzieś pojawił się puszczyk mszarny albo sowa jarzębata, to połowa ornitologów z Polski wsiada w samochody i jedzie je zobaczyć.
"Wykorzystujemy rosnącą popularność sów. Jeszcze kilkanaście lat temu sowy nie były obecne w tzw. popkulturze. A teraz na sowy zrobiła się moda. Można sobie kupić czapkę w sowy, pościel w sowy... Na tej bazie i my chcemy rozbudzać społeczne zainteresowanie dziką przyrodą" - mówi Piotr Kamont.
Zdaniem przyrodnika sowy cieszą się tak dużą sympatią ludzi, bo... mają twarz. "Lubimy to, co znamy. A znamy swoje odbicie w lustrze. Tym ptakom, które wyglądają trochę podobnie do nas, okazujemy trochę więcej sympatii" - uśmiecha się ornitolog. I wskazuje, że oczy sowy patrzą w przód, a nie na boki - to cecha rzadka u innych ptaków. W dodatku pióra sowy na twarzy ułożone są płasko - tworzą tzw. szlarę. U płomykówki szlara ma kształt serca, a u większości sów - koła czy owalu. "To przystosowanie do tego, aby zbierać dźwięki z otoczenia. Taki radar" - wyjaśnia Piotr Kamont.
Jak opowiada, sowy na tle innych ptaków wyróżniają się świetnym wzrokiem (niektóre badania naukowe mówią, że widzą nawet kilkadziesiąt razy lepiej niż człowiek). Ale także genialnym słuchem. "Sowy słyszą w 3D" - mówi. Wyjaśnia, że uszy sowy ułożone są asymetrycznie - jedno jest niżej niż drugie. "Na filmikach z pisklakami sów widać, że one tak śmiesznie kręcą głową: w górę, w dół, na boki. To nie wynika ani z ich fantazji, ani dlatego, że są ograniczone umysłowo. One po prostu się długo uczą słuchać" - wyjaśnia. Dla ludzi nauka słuchania jest prostsza, bo mamy uszy na tej samej wysokości. Ale nie mamy tak dużych możliwości. "Dzięki słuchowi sowa nawet z odległości nawet 60 m jest w stanie namierzyć ofiarę i w locie trafić na nią pod śniegiem, choćby w środku nocy. Dla nas to coś nieosiągalnego" - opowiada przyrodnik.
Inną supermocą sowy jest bezszelestny lot. "U innych ptaków skraj lotek - piór na tylnej krawędzi skrzydła - jest płaski. A to sprawia, ze tworzą się wokół nich wibracje, które słychać. Natomiast lotki sów są zakończone grzebieniem. Powietrze jest dodatkowo rozcinane i ruchu skrzydeł nie słychać" - tłumaczy rozmówca PAP.
Piotr Kamont spodziewa się, że w tym roku w Nocy Sów weźmie udział ok. 3 tys. osób. Przyrodnik radzi, by uczestnicy ubrali się ciepło i wygodnie, w strój, który nie będzie się kolorystycznie wyróżniać na tle lasu. Odradza szeleszczące ubrania i zabieranie ze sobą przedmiotów, które mogą narobić w lesie hałasu. Warto wziąć ze sobą latarkę - na drogę powrotną i - na wszelki wypadek - płaszcz przeciwdeszczowy.
Wieczorem sowy - zwłaszcza samce - szukają pokarmu oraz strzegą terytorium. "Są gatunki, które swojego terytorium bronią aktywnie, zwłaszcza w sezonie lęgowym. Dlatego również zabranie ze sobą czapki, która w razie czego ochroni głowę, będzie dobrym pomysłem" - mówi Piotr Kamont. Choć przyrodnik sam nigdy nie doświadczył ataku agresywnej sowy, to - jak mówi - takich sytuacji nie można całkowicie wykluczyć.
Przy okazji Nocy Sów stowarzyszenie Polskie Ptaki apeluje, aby nie zabierać pisklaków ich rodzicom. "Jeśli znajdziemy pisklaka na ziemi, nie zabierajmy go z lasu. Ja wiem, że one mogą wyglądać nieporadnie, ale rodzice pewnie są gdzieś w pobliżu i mają malucha na oku. Jedyne, co możemy zrobić, to przenieść ptaka ze ścieżki na jakąś najbliższą gałąź, żeby ptakiem nie zajął się lis. Ale pozostawmy ptaka jak najbliżej miejsca, gdzie go znaleźliśmy" - tłumaczy.
Szczegółowa lista wycieczek i przewodników w ramach Nocy Sów dostępna jest na stronie wydarzenia Nocsow.pl. W tym roku partnerem Nocy Sów jest Wydawnictwo Muza, które wydało w marcu książkę „Rzecz o sowach”.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ agt/
Galeria (5 zdjęć)
-
1/5Fot. Fotolia
-
2/5Fot. Fotolia
-
3/5Fot. Fotolia
-
4/5Fot. Fotolia
-
5/5Fot. materiały prasowe
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.