
Zdemilitaryzowana strefa między Koreą Północną a Południową stała się ekologiczną oazą, w której odnotowano prawie 6 tys. gatunków, w tym żurawie, jelenie i niedźwiedzie – podał dziennik „Guardian”. Południowokoreańscy badacze odkryli też, że zamieszkuje ten teren ponad 100 gatunków zagrożonych.
Strefa zdemilitaryzowana to pas ziemi rozciągający się na długość 250 km i o szerokości 3,8 km, przebiegający wzdłuż 38 równoleżnika. Ta silnie ufortyfikowana granica między państwami została utworzono 72 lata temu, po wojnie koreańskiej trwającej od 1950 do 1953 r. Konflikt ten zakończył się zawieszeniem broni, a nie traktatem pokojowym, co oznacza, że oba kraje pozostają w stanie wojny. Strefa jest niedostępna dla większości cywilów, jest silnie strzeżona i otoczona instalacjami wojskowymi.
Brytyjski dziennik opisał pracę naukowców z Południowokoreańskiego Narodowego Instytutu Ekologii, który monitoruje przyrodę w Strefie Kontroli Cywilnej, czyli na terenie buforowym o ograniczonym dostępie, graniczącym bezpośrednio ze strefą zdemilitaryzowaną.
Badacze odnotowali tu prawie 6 tys. gatunków, w tym ponad 100 zagrożonych, co stanowi ponad jedną trzecią zagrożonych gatunków dzikiej przyrody Korei Południowej. Gazeta zauważyła, że choć monitorowany przez naukowców teren zajmuje mniej niż 10 proc. całkowitej powierzchni Korei Południowej, stanowi on schronienie dla 38 proc. zagrożonych gatunków i występuje tam ponad 30 proc. flory i fauny tego kraju.
„Zróżnicowana rzeźba terenu tej strefy tworzy odrębne siedliska: mokradła w zachodnim sektorze dają schronienie migrującym żurawiom, podczas gdy surowe góry na wschodzie zapewniają azyl niektórym z najbardziej zagrożonych ssaków kraju, w tym piżmowcom syberyjskim i niedźwiedziom himalajskim” – czytamy w artykule.
„Guardian” zauważył, że zarówno utrzymujący się stan wojny, jak i możliwy pokój stanowią zagrożenie dla przyrody w strefie zdemilitaryzowanej. W rozmowie z gazetą dyrektor Instytutu Badań Ekologicznych Strefy Zdemilitaryzowanej Kim Seung-ho wyraził obawy, że „jakiekolwiek porozumienie pokojowe mogłoby przynieść rozwój, ale jednocześnie zagrażałby on delikatnemu ekosystemowi”.
- Tutaj wojna i pokój, życie i śmierć współistnieją. Ziemia zawiera szczątki żołnierzy wielu narodów, a jednak natura nie dyskryminuje nikogo ze względu na narodowość czy ideologię. Tworzy poczucie harmonii tych tragicznych elementów – dodał.
Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.