
Sobota na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest dniem sprzątania – powiedział PAP odpowiedzialny za szkolenie astronautów Luca Annicello z Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jak dodał, stacja kosmiczna to dom astronautów na tygodnie i miesiące, dlatego - podobnie jak w domu - trzeba czasem sprzątać.
Luca Annicello jest kierownikiem szkolenia misji (Mission Increment Training Lead) w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Jak wspomniał, na astronautów są szkoleni piloci wojskowi, inżynierowie, naukowcy, lekarze. "Pierwszy krok to zapewnienie wszystkim uczestnikom dostępu do tego samego poziomu wiedzy w dziedzinie kosmonautyki w ramach szkolenia podstawowego” - wyjaśnił.
Szkolenie podstawowe trwa około roku, po czym następuje kolejny etap: szkolenie przed przydzieleniem misji. „W tej fazie zajęcia dotyczą złożonych zadań, takich jak EVA (ang. ExtraVehicular Activity, aktywność poza statkiem kosmicznym) oraz robotyka. A po przydzieleniu misji rozpoczyna się szkolenie konkretnie z nią związane” – opowiadał ekspert.
Przygotowujący się do misji astronauci projektowi (a takim jest Sławosz Uznański-Wiśniewski) zazwyczaj pomijają pierwszą część szkolenia lub przechodzą jego skróconą wersję, ponieważ są wybierani z zespołu rezerwowego, który miał już takie treningi.
Jak opisywał Annicello, następnie zaczyna się szkolenie z obsługi i pilotażu statku, którym astronauci polecą na orbitę (w przypadku misji Ax-4 to należąca do firmy SpaceX kapsuła Dragon), i z pracy przy eksperymentach naukowych, które będą tam wykonywać.
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) astronauci mają różne zadania, w zależności od tego, ile czasu tam spędzają. Załoga, która pozostaje na orbicie przez kilka miesięcy, jest odpowiedzialna m.in. za utrzymanie stacji. Kontroluje systemy ISS, przeprowadza konserwację i naprawy – również na zewnątrz.
„Astronauci wychodzą w przestrzeń kosmiczną, żeby coś naprawić lub zainstalować. W tym samym czasie członkowie załogi pozostający w środku sterują ramieniem robotycznym, które przenosi astronautów w konkretne miejsce. Ramię służy również do przechwytywania pojazdów i dokowania ich do stacji, ponieważ nie wszystkie statki dokują automatycznie jak Dragon, którym przyleci załoga Ax-4” – opisywał.
Szef szkoleniowców ESA wspomniał, że utrzymanie ISS oznacza również jej sprzątanie. „Stacja kosmiczna to dom astronautów na tygodnie i miesiące. I podobnie jak w domu, trzeba czasem sprzątać – czyścić filtry, klimatyzację, wiele innych urządzeń i powierzchni. A dniem sprzątania na ISS jest sobota” – zdradził Annicello.
Ważnym elementem szkolenia jest przygotowanie astronautów do funkcjonowania w warunkach mikrograwitacji. Jak tłumaczył ekspert, warunki zbliżone do tych na ISS można uzyskać w basenie wypełnionym wodą. Taki gigantyczny basen działa w należącym do NASA centrum szkoleniowym Sonny Carter niedaleko Houston w Teksasie (USA). Laboratorium neutralnej pławności (Neutral Buoyancy Laboratory, NBL) to zbiornik o głębokości 12 metrów i pojemności ok. 23,5 mln litrów wody. Astronauci w skafandrach kosmicznych zanurzają się w nim, by trenować m.in. obsługę urządzeń do konserwacji i napraw ISS. Tam właśnie szkolił się Uznański-Wiśniewski.
„Za pomocą obciążników uzyskujemy tam tzw. neutralną pławność. Człowiek unosi się w wodzie na jednej wysokości – nie wypływa na powierzchnię ani nie opada na dno. W ten sposób osiąga się stan bardzo zbliżony do mikrograwitacji. Wykorzystujemy go do szkolenia z czynności wykonywanych poza statkiem kosmicznym” – wyjaśnił rozmówca PAP.
Warunki zbliżone do stanu nieważkości stwarzają też tzw. loty paraboliczne. Samolot leci po krzywej zbliżonej do paraboli, a w najwyższym jej punkcie redukuje obroty silników. Maszyna gwałtownie traci wysokość, a znajdujące się w niej osoby doświadczają swobodnego spadania – unoszą się w powietrzu jak astronauci na ISS. „Jedyna różnica polega na tym, że ten stan trwa tylko przez ok. 20 sekund” – zaznaczył Annicello.
Z kolei przeciążenia, jakie czekają astronautów podczas startu symuluje się w wirówkach odśrodkowych, w których można uzyskać przeciążenie 9G, czyli dziewięciokrotnie większe od ziemskiego.
Trening, którym kieruje Annicello, obejmuje również szkolenie z zachowania w sytuacjach awaryjnych. „W razie wystąpienia takiej sytuacji trzeba zareagować bardzo szybko, niemal automatycznie. Na przykład jeśli wybuchnie pożar, astronauci najpierw muszą założyć maski tlenowe. Kiedy wykonają ten pierwszy krok, wyjmują książkę z procedurami i postępują zgodnie z nimi, wspierani przez specjalistów z Ziemi” – powiedział szef szkoleniowców ESA.
Dodał, że załoga misji jest szkolona jako zespół – działania wszystkich jej członków w sytuacjach awaryjnych i nie tylko są skoordynowane i ściśle określone.
Astronauci podczas szkolenia uczą się też wykonywania codziennych czynności, które na Ziemi są banalnie łatwe, ale w kosmosie mogą sprawiać trudności. Dotyczy to na przykład przygotowywania posiłków.
Żywność transportowana na orbitę jest liofilizowana, czyli z zamrożonych produktów poprzez sublimację usunięto wodę. Członkowie misji Ax-4 mieli więc lekcje z obsługi kuchni – z pobierania ciepłej i zimnej wody, dodawania jej do pojemników z jedzeniem i podgrzewania posiłków.
„Dziś w konserwacji żywności dostarczanej na orbitę wykorzystuje się wiele technologii. Najtrudniej jest odtworzyć smak jedzenia, by był jak najbardziej zbliżony do tego na Ziemi. Zależy on nie tylko od sposobu konserwacji, ale też od ludzkiej percepcji. Nawet w samolocie wszystko smakuje inaczej niż na powierzchni Ziemi, a tym bardziej na orbicie” – tłumaczył kierownik szkolenia misji.
Wspomniał, że nie wszyscy na ISS jedzą liofilizowaną żywność – Rosjanie wolą konserwy.
Przedstawiciel ESA zdradził, że wyszkolił już dziesiątki astronautów. „Zacząłem od szkolenia członków Ekspedycji 17 (czyli 17. Ekspedycji na Międzynarodową Stację Kosmiczną w 2008 r. – przyp. PAP); dziś na ISS przebywają już wyszkoleni przez nasz zespół członkowie Ekspedycji 73. Razem z moimi współpracownikami jesteśmy najbliżej astronautów przygotowujących się do misji, stwarzamy im warunki podobne do tych na orbicie, obserwujemy, jak sobie w nich radzą. Dzięki mojej pracy mam więc namiastkę życia podczas misji kosmicznej. Ale gdyby mi powiedziano, że naprawdę mam lecieć w kosmos, nie wahałbym się i byłbym gotowy” – podsumował Luca Annicello.
Z Cocoa Beach Anna Bugajska (PAP)
Nauka w Polsce
abu/ bar/ lm/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.