"Kosmos z każdym dniem wygląda bardziej obiecująco. Nikt nie korumpuje polityków na Marsie, nie toczy wojen na Księżycu ani nie dowcipkuje głupkowato na Uranie. Kolonizacja kosmosu to największa od pięćdziesięciu tysiącleci szansa na to, by spróbować jeszcze raz, zostawiając cały ten syf za sobą" – zaczynają autorzy.

Dodają, że perspektywa spełnienia swojego przeznaczenia jako gatunku multiplanetarnego coraz bardziej kusi. Jednocześnie od razu studzą ten entuzjazm pokazując, że obok wyzwań technologicznych i biologicznych, pełno jest też tych etycznych, prawnych czy geopolitycznych, które wcale nie grają roli drugoplanowej, jak mogłoby się wydawać.

"Kosmiczna technologia i biznes przeżywają gwałtowny rozwój, ale wciąż nie mamy pełnej wiedzy o tym, czy można poczynać dzieci w kosmosie, jak budować kosmiczne osady i czy da się stworzyć kosmiczne narody tak, by nie wywołać wojny na Ziemi" – podkreślają.

"Wyzwaniem dla wszystkich przyszłych osadników jest dziś to, że większość związanych z tym problemów, zwłaszcza z zakresu biologii i gospodarki, stała się znacznie bardziej złożona niż budowa większych rakiet czy tańszych statków kosmicznych" – czytamy też.

Dlatego Kelly i Zach Weinersmithowie napisali książkę nie o – mogłoby się wydawać – świetlanej przyszłości kosmicznego osadnictwa, ale o odpowiedzi na pytanie, które też sami sobie zadają: czy to rzeczywiście dobry pomysł?

Szukając argumentów za i przeciw, na ponad 500 stronach autorzy przekazują solidną dawkę wiedzy z tematów – ogólnie mówiąc - kosmicznych, dopełniając ją humorystycznymi rysunkami i zabawnymi dygresjami.

Książkę napisało małżeństwo Weinersmithów. Dr Kelly Weinersmith jest biolożką i wykładowczynią na Rice University. Z kolei Zach Weinersmith jest rysownikiem i twórcą komiksu Saturday Morning Breakfast Cereal. Wcześniej napisali też popularnonaukową książkę "Jakoś wkrótce", która trafiła na listę New York Timesa.

W Polsce książka ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis.

Agnieszka Kliks-Pudlik