
We wtorek przypada 15. rocznica od pierwszej transplantacji komórek krwiotwórczych w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach. Lekarze przeprowadzili zabieg u 26-letniego pacjenta z chłoniakiem Hodgkina. Obecnie mieszka on w Holandii, ale wciąż utrzymuje kontakt z zespołem Instytutu.
Jak poinfomowała placówka, od tamtego czasu w gliwickim ośrodku wykonano ponad 3 tysiące przeszczepień – dokładnie 3223 do końca marca 2025 roku. W 2010 roku, wówczas w działającym od roku Pododdziale Transplantacji Szpiku i Leczenia Chłoniaków, wykonano 41 takich procedur. W kolejnych latach liczba zabiegów rosła – w 2017 roku przeprowadzono ich 289.
W ubiegłym roku komórki krwiotwórcze przeszczepiono 196 pacjentom. W ponad połowie przypadków były to transplantacje autologiczne – czyli z wykorzystaniem komórek własnych chorego. Pozostałe to przeszczepy od dawców – zarówno spokrewnionych, jak i niespokrewnionych, w tym także tzw. haploidentycznych, przy częściowej zgodności tkankowej. Dawców identyfikowano nie tylko w krajowych rejestrach, ale także za granicą – m.in. w Niemczech, Izraelu, USA czy Brazylii.
"Wykonujemy transplantacje komórek od każdego rodzaju dawców" – wyjaśnił prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach, wojewódzki konsultant w dziedzinie hematologii dla województwa śląskiego.
Lekarz dodał, że gliwicki zespół przygotowuje pacjentów do przeszczepień z wykorzystaniem napromieniania całego szpiku, stosowanego m.in. u chorych na szpiczaka. Jak podkreślił, to jedna z niewielu placówek w Europie, które stosują tę technikę.
Wykonywane są tam również zabiegi napromieniania całego ciała – metoda stosowana w leczeniu ostrej białaczki limfoblastycznej. Choć obarczona jest dużym ryzykiem powikłań, w Gliwicach odsetek działań niepożądanych – zwłaszcza zapalenia śluzówek – jest znacznie niższy niż w innych ośrodkach.
"Według danych z literatury, odsetek powikłań po napromienianiu całego ciała jest bardzo wysoki. Przykładowo zapalenie śluzówek przewodu pokarmowego, objawiające się bolesnymi owrzodzeniami w jamie ustnej, bólami brzucha i biegunką, w niektórych ośrodkach jest raportowany na poziomie prawie 100 proc. U nas jest to rzadkość, poniżej 10 proc. To dowód, że opracowana przez nas technika napromieniania całego ciała może mieć przewagę nad tą samą procedurą realizowaną w innych ośrodkach" – podkreślił prof. Giebel.
U pacjentów stosuje się profilaktykę tego powikłania. Kilka razy dziennie płuczą oni jamę ustną mieszanką elektrolitową przygotowywaną dla nich indywidualnie według oryginalnej receptury.
Gliwice to także jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie prowadzi się terapię CAR-T. Od momentu jej wdrożenia zastosowano ją u 55 chorych z agresywnymi chłoniakami i ostrą białaczką limfoblastyczną.
Klinika działa także jako ośrodek pobierania komórek krwiotwórczych. Od 2012 roku, we współpracy z Fundacją DKMS, przeprowadzono 2600 takich procedur u dawców niespokrewnionych – to, jak zaznaczył profesor, najwięcej wśród ośrodków publicznych w kraju. (PAP)
jms/ agz/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.