Co piąty mieszkaniec Ziemi przeżył w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2024 r. przynajmniej jeden dzień, w którym temperatura przekroczyła 39,4 st. C, czyli próg uznawany za zagrażający życiu – podał "Washington Post". Według naukowców bieżący rok może być najgorętszym w historii.
Jak donosi amerykański dziennik, na całym świecie od początku roku odnotowano bardzo wysokie temperatury. Na początku kwietnia w ciągu zaledwie czterech dni na oddziale intensywnej terapii w jednym ze szpitali w Mali zmarło 102 pacjentów z powodu udaru cieplnego. W tym samym miesiącu na skutek wysokiej temperatury doszło do eksplozji w kambodżańskiej bazie wojskowej, w wyniku czego zginęło 20 żołnierzy. W Meksyku dziesiątki małp z rodzaju wyjców umierało z powodu upałów - ich martwe ciała spadały z gałęzi drzew.
"Washington Post" na podstawie zebranych danych meteorologicznych z ponad 14 tys. na całym świecie oszacował w ostatnich dniach, że ponad 1,5 mld ludzi do końca maja 2024 r. cierpiało na skutek skrajnych temperatur. Łącznie miasta, które były uwzględnione w analizie zamieszkuje nieco mniej niż połowa światowej populacji, co oznacza, że liczba osób narażonych na niebezpieczne upały może być znacznie wyższa.
Według autorów to globalne ocieplenie spowodowało wzrost temperatur, a co za tym idzie zwiększenie liczby dni, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu ludzi oraz zwierząt. Jako przykład podano Bangkok, gdzie w tym roku odnotowano już 76 dni ze skrajnymi temperaturami. To ponad dwukrotnie więcej niż średnia dla stolicy Tajlandii. Jest to rekordowy wynik, jeśli porówna się dane meteorologiczne prowadzone od 1979 r. O wiele poważniejsza sytuacja była w Lagosie, stolicy Nigerii, gdzie odnotowano w tym roku aż 13 razy więcej dni z upałami, które zagrażały życiu ludzi, niż wynosi średnia.
Oszacowano, że spośród 150 miast, w których populacja jest wyższa niż 1 mln i gdzie do końca maja odnotowano przynajmniej jeden dzień z temperaturą powyżej 39 st. C, aż w 135 odnotowano więcej niebezpiecznych dni upałów niż średnia roczna za ten okres.
Mimo że na półkuli północnej dopiero zaczęło się lato, naukowcy już przewidują, że 2024 r. może być najgorętszym w historii. Zdaniem badaczy wpływ na niebezpiecznie wzrastający słupek rtęci ma zjawisko pogodowe El Nino oraz emisja gazów cieplarnianych, szczególnie dwutlenku węgla i metanu.(PAP)
mzb/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.