Rejestr sepsy wpłynie pozytywnie na jakość leczenia w szpitalach. Brak systemowych rozwiązań nie służy ani pacjentom, ani personelowi, ani płatnikowi - powiedział w środę w Senacie anestezjolog prof. Mirosław Czuczwar.
W środę senacka Komisja Zdrowia zajęła się standardami leczenia sepsy. Jak podkreślali biorący udział w dyskusji eksperci, od około 20 lat dyskutowana jest potrzeba stworzenia krajowego rejestru sepsy i ogólnopolskich standardów diagnostyki i leczenia. Wciąż bez efektu.
Sepsa jest gwałtowną uogólnioną reakcją zapalną organizmu na zakażenie (inaczej uogólnionym zakażeniem). Wywołują ją krążące w krwi drobnoustroje, najczęściej bakterie oraz ich toksyny, ale też grzyby, rzadziej wirusy. W najcięższych przypadkach rozwija się wstrząs septyczny, który jest stanem zagrożenia życia, ponieważ prowadzi do niewydolności narządów. Śmiertelność w sepsie jest bardzo wysoka.
Prof. Andrzej Kübler, prezes Stowarzyszenia "Pokonać Sepsę" i wieloletni kierownik Katedry i Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu zwrócił uwagę, że zarówno w Polsce, jak i na świecie trudno jest podać precyzyjne statystyki dotyczące zakażeń i zgonów z powodu sepsy. Jak mówił, punktem odniesienia jest opublikowany w "The Lancet" w 2020 r. raport, według którego liczba zakażeń sepsą na świecie sięga 50 mln przypadków rocznie, a 11 mln osób umiera. Polskie dane, które przytoczył prof. Kübler mówią o ok. 100 tys. przypadkach zakażeń i 26 tys. zgonach rocznie. "Te bardzo poważne liczby wskazują, o jak wielkim zagrożeniu mówimy" - powiedział.
Według prof. Küblera przeszkodą w zmniejszeniu tych statystyk jest brak powszechnej świadomości - społecznej i wśród pracowników opieki zdrowotnej - czym jest sepsa. Aby to zmienić, konieczne są kampanie społeczne i szkolenia dla kadry medycznej. Konieczny jest też monitoring stanu pacjentów, którzy przeszli sepsę oraz program opieki nad nimi. Takie rozwiązania istnieją np. w Wielkiej Brytanii.
Ale kluczowe, podkreślał ekspert, jest stworzenie ogólnopolskiego rejestru przypadków sepsy, który pozwoli określić, jacy pacjenci są leczeni, gdzie, w jaki sposób i z jakim skutkiem.
O konieczności stworzenia rejestru mówił też prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Podkreślił, że czas pandemii COVID-19 pokazał, czego w systemie brakuje, by skuteczniej walczyć z sepsą. "Rejestr sepsy wpłynie pozytywnie na jakość leczenia w szpitalach. Brak systemowych rozwiązań nie służy ani pacjentom, ani personelowi, ani płatnikowi" - podkreślił.
Specjalista nawiązał do działań Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która walce z sepsą poświęciła ubiegłoroczny finał. Zebrała na ten cel 243 mln zł, za które kupiła m.in. sprzęt do szybkiej diagnostyki zakażeń. "Jerzy Owsiak mówił wtedy, że z trzeba wygrać z sepsą i razem możemy pokonać to zło. Chcemy doprowadzić do tego zwycięstwa, ale na razie to się nie udało" - powiedział lekarz.
Według niego sytuację poprawiłoby m.in. stworzenie ogólnokrajowego systemu skoordynowanej opieki, dzięki któremu lekarze w każdym szpitalu wiedzieliby m.in., gdzie jest ośrodek referencyjny (specjalizujący się w leczeniu sepsy), jakie są kryteria przyjęcia do niego i kto odpowiada za transport.
Wiceminister zdrowia Urszula Demkow zwróciła uwagę, że problemem jest też zdefiniowanie, czym jest sepsa. "Ważne, by przeszkolić lekarzy, aby umieli tę patologię rozpoznać" - powiedziała. Przekazała, że resort pracuje nad wycenami niektórych elementów diagnostyki sepsy tak, by promowane było jak najszybsze postawienie rozpoznania.
Według przewodniczącej senackiej komisji zdrowia Beaty Małeckiej-Libery (Koalicja Obywatelska) wdrożenia wymagają wszystkie elementy, o których mówili uczestnicy debaty. "Wczesna diagnostyka, wykorzystanie nowoczesnego sprzętu, stworzenie rejestru i standardów, organizowanie szkoleń - to wszystko jest konieczne, jeśli chcemy systemowo walczyć z sepsą" - zaznaczyła.
Małecka-Libera oceniła również, że powinien powstać zespół ds. sepsy, w skład którego wejdą przedstawiciele resortu zdrowia, lekarzy oraz diagnostów. (PAP)
Autorka: Anita Karwowska
akar/ ral/ mhr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.