Nauka dla Społeczeństwa

03.05.2024
PL EN
05.09.2023 aktualizacja 05.09.2023

Australijscy ratownicy dotarli do chorego naukowca na odległej stacji badawczej w Antarktyce

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Chory naukowiec, po którego na odległą stację badawczą w Antarktyce wysłano w ubiegłym tygodniu australijski lodołamacz ze śmigłowcami i ekipą ratowników, jest już w drodze na Tasmanię, gdzie otrzyma pomoc medyczną – podała w poniedziałek stacja BBC.

Lodołamacz RSV Nuyina przebył ponad 3 tys. kilometrów, by dotrzeć do naukowca. W niedzielę statek zbliżył się do stacji Casey na tyle, że mogły po niego wylecieć śmigłowce z ekipą ratunkową, które zabrały go na pokład.

Ewakuacja była konieczna z powodu „rozwijającego się schorzenia medycznego” – poinformował Australijski Program Antarktyczny (AAP), nie precyzując, na co konkretnie cierpi mężczyzna.

„Przewiezienie członka wyprawy z powrotem na Tasmanię w celu udzielenia mu specjalistycznej pomocy lekarskiej jest naszym priorytetem” – przekazał przedstawiciel AAP Robb Clifton.

Według agencji AFP lodołamacz z naukowcem na pokładzie spodziewany jest w Hobart, stolicy Tasmanii, w przyszłym tygodniu, ale czas podróży będzie zależał od panujących na oceanie warunków.

BBC wyjaśnia, że na stacji badawczej znajdują się jedynie ograniczone zasoby medyczne. W okresie zimowym, gdy warunki są najtrudniejsze, przebywa tam tylko około 20 osób. Przed wyjazdem każdy członek ekspedycji musi przejść rygorystyczne badania lekarskie.

Ewakuacja z jednego z najbardziej niegościnnych obszarów planety jest często skomplikowana, kosztowna, obarczona niebezpieczeństwem i może wymagać pomocy ze strony międzynarodowych partnerów - podkreśla portal. W grudniu 2020 r. Australia potrzebowała pomocy USA i Chin, aby ewakuować członka wyprawy.(PAP)

anb/ mal/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024