Kilka dni temu radioteleskop Arecibo powrócił do pracy, po zamknięciu z powodu huraganu Isaias. Jednak krótko później uległ awarii – urwany kabel spadł na czaszę teleskopu i ją uszkodził.
W Obserwatorium Arecibo znajduje się jeden z największych radioteleskopów na świecie, ze średnicą aż 305 metrów (do roku 2016 był największy, potem wyprzedził go chiński radioteleskop FAST). Placówka mieści się na terenie Portoryko i jest wykorzystywana przez amerykańskie uczelnie, we współpracy z National Sciencce Foundation. Prowadzone są tutaj badania radioastronomiczne, atmosferyczne i radarowe.
Jeden z kabli podtrzymujących metalową platformę znajdującą się nad radioteleskopem urwał się i spowodował uszkodzenie w czaszy teleskopu ciągnące się na około 30 metrów. Wypadek zdarzył 10 sierpnia się o godz. 2:45 lokalnego czasu. Podczas spadania kabel uszkodził także od 6 do 8 paneli kopuły i przekręcił platformę używaną do dostępu do kopuły.
Obserwatorium było wybudowane blisko 60 lat temu (w 1963 r.). Przetrwało wiele huraganów i trzęsień ziemi. Ciągle trwają naprawy od czasów huraganu Maria z 2017 roku, gdy silny wiatr spowodował urwanie jednej z lin i uszkodzenie około 30 paneli (łącznie radioteleskop składa się z 38 tysięcy paneli). Pomimo tego, placówka nadal dostarczała znaczących obserwacji naukowych w dziedzinach astronomii fal grawitacyjnych, badań planetoid, czy eksploracji układu planetarnego.
Radioteleskop ma także sporo odniesień w kulturze, np. był scenerią kilku filmów fabularnych, czy inspirował twórców gier komputerowych.(PAP)
cza/ agt/
