Hubble zwrócił oko na odkrytą niedawno, międzygwiezdną kometę

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Kosmiczny Teleskop Hubble’a z największą dotąd dokładnością zarejestrował kometę 2I/Borisov, która przybyła z innego układu planetarnego. Na zdjęciach widać skupisko pyłu wokół ukrytego jądra.

2I/Borisov to drugi znany międzygwiezdny obiekt, który wleciał do Układu Słonecznego. Pierwszym była kometa Oumuamua, którą zaobserwowano przed dwoma laty.

"Podczas gdy Oumuamua wyglądała na skałę, Borisov jest naprawdę aktywna, bardziej przypomina typową kometę. Zagadką pozostaje, dlaczego te dwa ciała tak się od siebie różnią" - opowiada David Jewitt z University of California, Los Angeles kierujący grupą obserwujących kometę z pomocą kosmicznego teleskopu.

Oba obiekty dostarczają bezcennych wskazówek na temat składu chemicznego, struktury i charakterystyki pyłu obiektów, z których formują się planety.

"Choć inny system gwiezdny może mocno różnić się o naszego, podobieństwo tych komet do obiektów, które utworzyły Układ Słoneczny, jest uderzające" - podkreśla Amaya Moro-Martin ze Space Telescope Science Institute in Baltimore.

Hubble zarejestrował niedawno odkrytą kometę z dystansu nieco ponad 400 mln km.

Na zdjęciach można zobaczyć centralny obłok pyłu skoncentrowany wokół jądra, które jednak jest zbyt małe, aby dało się je dostrzec.

Kometa zbliża się do Słońca i najmniejszy dystans od gwiazdy osiągnie 7 grudnia. Będzie wtedy od niego oddalona o ok 300 mln km, czyli dwukrotnie bardziej niż Ziemia.

W połowie przyszłego roku, uciekając już z naszego systemu, znajdzie się w takiej samej odległości od Słońca jak Jowisz, czyi 500 mln km. Być może później, po milionach lat, trafi do innego systemu planetarnego.

Kometę 30 sierpnia odkrył krymski astronom-amator Giennadij Borysow. Po intensywnych obserwacjach specjaliści ustalili następnie jej orbitę świadczącą o pozasłonecznym pochodzeniu.

Dotąd wszystkie znane komety pochodziły z zawierającego wiele małych obiektów, znajdującego się na rubieżach Układu Słonecznego pasa Kuipera lub hipotetycznego, odległego aż o rok świetlny od Słońca, Obłoku Oorta.

Naukowcy sądzą, że Borisov i Oumuamua to pierwsze z wielu dostrzeżonych pozasłonecznych komet.

Według niektórych szacunków w dowolnym momencie w naszym systemie znajdują się tysiące takich obiektów, lecz są one zbyt słabo widoczne, aby je wykryć.

Dane z Teleskopu Hubble’a i innych instrumentów wskazały natomiast na obecność otaczających odległe młode planety pierścieni i obłoków złożonych z niewielkich lodowych odłamków. Grawitacyjne oddziaływania między planetami i tymi ciałami mogą niektóre z nich wyrzucić w międzygwiezdną przestrzeń.

Tymczasem 2I/Borisov będzie obserwowana przez Teleskop Hubble’a do końca stycznia 2020 roku.

"Nowe komety zawsze są nieprzewidywalne" - mówi uczestniczący w obserwacjach Max Mutchler.

"Czasami nagle rozbłyskają, a nawet rozpadają się na fragmenty, kiedy po raz pierwszy działa na nie intensywne ciepło Słońca. Hubble jest gotowy na monitorowanie wszystkiego, co się wydarzy z najwyższą dokładnością i rozdzielczością" - mówi specjalista. (PAP)

mat/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Australia/ Pierwszy w historii pingwin cesarski, który dotarł do Australii, wraca do Antarktyki

  • Fot. Adobe Stock

    Rosja/ Naukowcy odkryli tygryska szablozębnego sprzed 32 tys. lat

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera