
W dyskusji o reformie Polskiej Akademii Nauk zgubiliśmy pytanie, dlaczego tak naprawdę musimy się reformować i jak ma wyglądać akademia nauk przyszłości; skupiliśmy się na didaskaliach, zapominając o pryncypiach – powiedział PAP prof. Paweł Rowiński, dyrektor IGF PAN i prezes ALLEA.
O reformie Polskiej Akademii Nauk mówi się od lat. Obecnie wymienia się ją jako jedno z najważniejszych wyzwań Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przed rokiem podjęto próby nowelizacji zapisów prawnych, które jednak wzbudziły ogromne kontrowersje (zwłaszcza wśród przedstawicieli PAN). Teraz obecne kierownictwo resortu nauki wznowiło prace nad nowelizacją. Nad projektem pracuje zespół złożony z przedstawicieli ministerstwa nauki, korporacji akademii, instytutów naukowych PAN oraz związków zawodowych. Wśród punktów spornych między korporacją a dyrektorami instytutów jest kwestia ustalenia nadzoru nad instytutami.
„Mam wrażenie, że w całej tej dyskusji zgubiliśmy pytanie, po co tak naprawdę się reformujemy. Wydaje mi się, że dyskusja poszła w kierunku didaskaliów, a nie pryncypiów, jak np. usprawnienie funkcjonowania instytutów czy wzmocnienie ich pozycji międzynarodowej. Tak naprawdę chodzi o zracjonalizowanie i wzmocnienie pozycji PAN w systemie nauki i szkolnictwa wyższego, które doprowadzi do uzyskania jak najlepszych wyników naukowych, a w konsekwencji silniejszej obecności w systemie nauki światowej” – powiedział PAP prof. Paweł Rowiński, dyrektor Instytut Geofizyki PAN oraz prezes Europejskiej Federacji Akademii Nauk (ALLEA).
Jednocześnie dodał, że „sieć instytutów Polskiej Akademii Nauk jest najsilniejszą instytucją naukową w Polsce”, a „instytucja jako taka zdaje egzamin”.
Prof. Rowiński przyznał jednak, że potrzebne jest usprawnienie funkcjonowania zarówno części korporacyjnej Akademii, jak i instytutów. „Działamy w oparciu o ustawę z 2010 roku, w której wiele kwestii nie zostało przewidzianych. W międzyczasie zmieniło się otoczenie i system nauki w Polsce, została wprowadzona reforma szkolnictwa wyższego. Ustawa ma szereg dysfunkcji, np. nie przewiduje sytuacji trudnych; gdy jakiś instytut jest w kryzysie, ma kłopoty, prezes akademii tak naprawdę nie ma narzędzi, by coś zmienić, by pomóc. Jest też dużo utrudnień w codziennym funkcjonowaniu, np. wprowadzenie jakiejkolwiek zmiany w strukturze organizacyjnej instytutu wymaga zatwierdzenia w prezydium akademii, u ministra, potem to wraca do prezydium – a chodzi np. o powołanie dwuosobowej komórki organizacyjnej" - wyliczał.
"Mamy więc szereg spraw do poprawy, ale biorąc pod uwagę środki finansowe, którymi dysponujemy, radzimy sobie naprawdę dobrze” – uznał.
Dodał, że „bardziej niż sama ustawa przeszkadza brak finansów”; obok kwestii samych wielkości subwencji, chodzi też o bieżącą sytuację, gdyż instytuty - w przeciwieństwie do uczelni - nie dostają automatycznie dodatkowych środków na podwyżki dla pracowników.
Prof. Paweł Rowiński opowiadał, że gdy przed kilku laty przewodniczył zespołowi ds. opracowania projektu noweli ustawy o Polskiej Akademii Nauk przy Prezesie PAN (za poprzedniej kadencji był też wiceprezesem akademii), wśród osób i instytucji, z którymi rozmawiano o różnych możliwych rozwiązaniach był prezes Towarzystwa Maxa Plancka. „Podczas jednej z rozmów podaliśmy przedstawicielom tej sieci łączny budżet instytutów PAN i zapytaliśmy ich, ile instytutów powinno funkcjonować, aby były na poziomie tych z Maxa Plancka. Odpowiedzieli, że od 6 do 10. A mamy ich przecież 69. Różnica skali jest więc ogromna” – zaznaczył.
Pytany o główny kierunek, w jakim w jego ocenie powinna pójść reforma PAN odpowiedział, że „trzeba jeszcze mocniej zintegrować system korporacji i instytutów na rzecz jeszcze lepszego wyniku naukowego tych drugich”. Miałoby to polegać na tym, że instytuty PAN "silniej będą uczestniczyć w pracach korporacji, a korporacja powinna mieć odpowiednie możliwości akademickiego i eksperckiego monitorowania działania instytutów". "Zarazem instytuty zachowują swą samodzielność niezbędną do prowadzenia badań naukowych na najwyższym poziomie. Integralność PAN jako całości zapewniana jest też poprzez silny związek zaawansowanych badań z zaawansowaną edukacją, prowadzoną w ramach PAN na poziomie doktorskim i podyplomowym" - opisał.
Według prof. Rowińskiego trzeba też pamiętać o olbrzymim zróżnicowaniu instytutów - zarówno tematycznym, jak i w zakresie działania; jedne instytuty zatrudniają kilkaset pracowników naukowych, a inne zaledwie nawet 20-30. "Na pewno reforma powinna przewidywać możliwość prawną konsolidacji czy też federalizacji instytutów" - uznał prezes ALLEA.
„Jestem zwolennikiem integracji jeszcze z jednego powodu: aby akademia – jako całość – była buforem oddzielającym instytuty od wpływu polityków na ich merytoryczne działanie. Wtedy akademia zapewniałaby niezależność instytutom” – argumentował prof. Rowiński.
Taka integracja – kontynuował – umożliwiłaby m.in. utworzenie systemu wsparcia dla instytutów, np. dla osób starających się o najbardziej prestiżowe granty europejskie.
Obok funkcji dyrektora Instytutu Geofizyki PAN, prof. Paweł Rowiński przewodniczy też Europejskiej Federacji Akademii Nauk (ALLEA), która zrzesza 59 akademii nauk z ponad 40 krajów z całego kontynentu – od Armenii po Wielką Brytanię. Z Polski należą do niej dwie organizacje: Polska Akademia Nauk i Polska Akademia Umiejętności.
Jak mówił, modeli funkcjonowania innych akademii europejskich jest wiele. „Z jednej strony akademie tworzą +learning society+, czyli towarzystwa naukowe, korporacje. One są jądrem. W jego ramach działają też komitety zajmujące się wszystkimi dziedzinami nauki. Uzupełnieniem jest infrastruktura, jak muzea czy biblioteki. Ale są też modele, które mają również drugi fundamentalny trzon, czyli sieć naukowo-badawczą. Jest on czasem nazywany modelem wschodnim, ale nie lubię tego określenia, bo nie oddaje rzeczywistości. Tak funkcjonują też akademie m.in. w Austrii czy Holandii” – opowiadał prof. Rowiński. Rodzaj modelu zależy od tradycji danego kraju.
Prof. Paweł Rowiński przyznał, że „akademie nauk z natury rzeczy są dość konserwatywne”. „Tradycjonalizm jest wpisany w ich istnienie m.in. z tego względu, że zasiadają w nich najczęściej doświadczeni naukowcy, ponieważ członkostwo jest ukoronowaniem kariery. Natomiast instytuty powinny być dynamiczne, nowoczesne i tak zarządzane, aby dość szybko reagowały na zmieniające się warunki i możliwości” – ocenił.
PAP zapytała też, po co – z punktu widzenia laika – są akademie nauk. Odpowiedział, że „ta dyskusja jest ostatnio często podnoszona w środowisku europejskim: co zrobić, aby przekonać do siebie społeczeństwo i jak w tym kontekście powinna wyglądać akademia przyszłości”.
W jego ocenie „akademia nauk to miejsce wypracowywania standardów i obrony wartości: wolności badań, niezależności, otwartości”. Podkreślił, że dyskusje nad rolą akademii nauk nabierają szczególnego znaczenia w momencie, gdy w wielu miejscach na świecie na sile przybierają populizm i nacjonalizm, a dezinformacja obecna jest na każdym kroku. "To akademie nauk winny mówić mocnym głosem, przybliżać świat nauki i przybliżać wyniki badań naukowych społeczeństwu. Muszą przebijać się z wartościami humanizmu i krytycznego myślenia, które z kolei powinny stać się podstawą edukacji społecznej" - zaakcentował. Uznał, że jednym z głównych zadań akademii jest "przywrócenie i wzmacnianie zaufania do nauki".
Prof. Rowiński uważa ponadto, że „właściwie nie ma żadnego innego gremium, które by o te pryncypia walczyło". „Akademia ma do tego narzędzia, ma autorytet, ma w swoim gronie najwybitniejszych uznanych naukowców. Tworzymy elitę naukową, choć wiem, że słowo elita nie jest obecnie lubiane” – powiedział.
Odniósł się też do bieżącej sytuacji geopolitycznej i różnych decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa, również tych związanych z planowanymi cięciami budżetów jednostek czy instytutów naukowych. „Właśnie w takich sytuacjach widać znaczenie walki o te podstawowe wartości, aby polityk nie mógł wskazywać, które kierunki badawcze należy rozwijać, a których nie” – podsumował.
Nauka w Polsce, Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
akp/ bar/ amac/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.