Dyrektor WHO w Polsce: WHO musi się dalej reformować i modernizować

15.04.2020  EPA/MARTIAL TREZZINI
15.04.2020 EPA/MARTIAL TREZZINI

WHO musi nadal się reformować. Ale reformy zmienią swój kształt, jeśli główni gracze odejdą. Obecność w naszych strukturach umożliwia Amerykanom wpływ na przeprowadzanie reform w WHO - powiedziała PAP dr Nino Berdzuli, dyrektor Biura WHO w Polsce, po zapowiedzi USA wycofania się z organizacji.

PAP: Prezydent USA Donald Trump podjął pierwsze kroki w kierunku wycofania Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Jakie konsekwencje tej decyzji już dotykają świat i co nas czeka?

Dr Nino Berdzuli, Dyrektor Biura WHO w Polsce: Rozporządzenie wykonawcze prezydenta USA zostało przesłane do WHO. Decyzja ta ma istotny wpływ zarówno na samą organizację, jak i na zdrowie na świecie, gdyż Stany Zjednoczone są największym darczyńcą Światowej Organizacji Zdrowia. Składki USA, które stanowią prawie 20 proc. budżetu, odgrywają kluczową rolę w działalności WHO, ostatnio związanej m.in. z reakcją na sytuację kryzysową w Ukrainie, Gazie, Demokratycznej Republice Konga czy Sudanie.

Naukowcy i eksperci z różnych amerykańskich instytucji, w tym Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC), odegrali bardzo ważną rolę w naszych pracach. Krótko mówiąc, decyzja jednego kraju o wystąpieniu z WHO przekłada się bezpośrednio na sytuację pozostałych 193 krajów będących członkami tej organizacji. A przede wszystkim dotyka sytuacji osób najsłabszych i najbardziej potrzebujących pomocy. To złe dla wszystkich, ponieważ zdrowie jest wynikiem pracy zespołowej, a nauka nie rozwija się w próżni.

PAP: Prezydent USA nie chce już być w tym zespole.

N.B.: Mamy nadzieję, że to się zmieni. WHO udostępnia Stanom Zjednoczonym jako państwu członkowskiemu kluczowe informacje, m.in. o epidemiach na świecie, pojawiających się zagrożeniach dla zdrowia, ostrzeżeniach zdrowotnych, próbkach wirusa potrzebnych do szczepionek. Wymiana informacji pozwala USA zwiększyć gotowość, szybko reagować oraz chronić zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców tego kraju.

Kiedy dany kraj opuszcza WHO, w praktyce odcina się od sieci informacyjnej, co osłabia jego zdolność do posiadania solidnego systemu wczesnego ostrzegania i sprawia, że kraj staje się mniej przygotowany do reagowania na kryzysy zdrowotne.

PAP: CDC to jedna z najważniejszych instytucji na świecie zajmujących się szeroko pojętym zdrowiem, dysponująca ogromnymi zasobami materialnymi i potencjałem naukowym w zakresie zapobiegania, diagnostyki i zwalczania chorób oraz nowych zagrożeń zdrowotnych. Czy dalsza współpraca WHO i CDC jest możliwa?

N.B.: Mamy nadzieję, że Stany Zjednoczone ponownie rozważą swoją decyzję. Udział amerykańskich ekspertów i instytucji naukowych w pracach WHO jest niezwykle istotny dla ochrony zdrowia w skali globalnej.

PAP: Donald Trump wśród powodów decyzji o wystąpieniu USA z WHO wymienił nadmierne wydatki, jakie jego kraj ponosił w związku z członkostwem w tej organizacji.

N.B.: Państwa członkowskie płacą stałe składki, tzw. opłaty członkowskie. Są one obliczane na podstawie wzoru uwzględniającego szereg kryteriów, m.in. PKB kraju i liczbę ludności. Wysokość składek zatwierdzana jest co dwa lata przez Światowe Zgromadzenie Zdrowia. Pozostała część jest wpłatą dobrowolną. Jak wspomniałam, łączne wpłaty USA stanowią ok. 20 procent całkowitego budżetu WHO.

Żeby kontynuować swoją pracę, potrzebujemy zrównoważonego i przewidywalnego finansowania w formie składek członkowskich. W 2022 r. państwa członkowskie zgodziły się na stopniowe podwyższanie tych opłat tak, abyśmy byli mniej zależni od dobrowolnych składek.

PAP: Skąd pochodzą dobrowolne wpłaty?

N.B.: Dobrowolne wpłaty pochodzą głównie od państw członkowskich, ale również od innych partnerów, takich jak organizacje międzyrządowe, agencje ONZ, organizacje charytatywne, darczyńcy prywatni i – wbrew dezinformacjom na ten temat - w niewielkim stopniu firmy farmaceutyczne.

PAP: Jak wydawane są pieniądze pochodzące od firm farmaceutycznych?

N.B.: Firmy farmaceutyczne pomagają reagować na kryzysy zdrowotne poprzez dostarczanie szczepionek i leków. Chcę jednak podkreślić, że stanowi to mniej niż 1 procent rocznych wydatków WHO.

PAP: Skoro to tak niewielki odsetek, a obecność pieniędzy pochodzących od koncernów farmaceutycznych w budżecie WHO budzi kontrowersje i pytania o niezależność, to może lepiej w ogóle z tego wsparcia zrezygnować – dla dobra wizerunku organizacji?

N.B.: Kiedy mamy do czynienia z kryzysem zdrowotnym, każdy na świecie musi odegrać swoją rolę, w tym firmy farmaceutyczne.

Ponadto nie każdą potrzebę da się pokryć bezpośrednim wkładem finansowym, czasami potrzebna jest szybka odpowiedź w formie darowizny rzeczowej, tj. przekazywanie leków lub szczepionek od określonego producenta w celu zwalczania epidemii chorób zakaźnych lub w sytuacjach zagrożenia zdrowia, zwłaszcza, gdy zaspokaja to potrzeby osób najbardziej narażonych.

WHO nigdy nie przyjmuje funduszy ani wsparcia od żadnego darczyńcy – publicznego czy prywatnego – jeśli naruszałoby to nasze wartości. Ponadto wszystkie wpłaty i wydatki są bardzo transparentne i informacja o nich jest publikowana w ogólnodostępnych źródłach, w tym:

https://open.who.int/2024-25/budget-and-financing/gpw-overview

PAP: Jaka jest rola prywatnych darczyńców w działalności Światowej Organizacji Zdrowia?

N.B.: Wspierają nasze kluczowe programy, w tym szczepienia, walkę z gruźlicą i malarią, przeciwdziałanie HIV/AIDS oraz zdrowie prokreacyjne. Jednym z największych tego typu regularnych darczyńców WHO jest Fundacja Billa i Melindy Gates.

PAP: Kiedy Donald Trump powiedział, że Stany Zjednoczone opuszczą WHO, wysunął kilka oskarżeń pod adresem organizacji, w tym jej uległość wobec Chin i powolne działanie podczas pandemii COVID-19. Jakie jest stanowisko WHO w tej sprawie?

N.B.: WHO ściśle współpracuje ze wszystkimi 194 państwami członkowskimi. Codziennie wnioskujemy o aktualne i wiarygodne dane dotyczące zdrowia od wszystkich państw członkowskich. Na ich podstawie opracowujemy odpowiednie plany reagowania i strategie.

Chińskie władze ds. zdrowia przekazały WHO pełną sekwencję genomową SARS-CoV-2 11 stycznia 2020 r. Doprowadziło to do szybkiego opracowania wielu bezpiecznych i skutecznych szczepionek przeciwko COVID-19. Nie zapominajmy, że był to nowy wirus, z wieloma niewiadomymi i zmiennymi. Oskarżenie, że działaliśmy zbyt wolno, jest zatem niesłuszne.

Zawsze mówimy też, że przejrzystość jest niezbędna, aby przygotować się na przyszłą pandemię. Dyrektor generalny WHO wielokrotnie otwarcie i publicznie wzywał Chiny do zapewnienia większego dostępu do danych dotyczących COVID-19, abyśmy mogli dowiedzieć się więcej o pochodzeniu wirusa i upewnić się, że taka pandemia nigdy się nie powtórzy. Jednak jesteśmy całkowicie zależni od współpracy poszczególnych państw członkowskich w celu uzyskania dostępu do danych i ważnych informacji dotyczących zdrowia publicznego.

Wszyscy wyciągnęliśmy wnioski z pandemii. WHO wraz ze swoimi państwami członkowskimi podjęła wiele kroków w celu wzmocnienia globalnego bezpieczeństwa zdrowotnego. Mogę podać bardzo konkretne przykłady działań WHO w ciągu ostatnich kilku lat, które opierają się na wnioskach wyciągniętych z pandemii COVID-19.

PAP: Jakie to działania?

N.B.: Otworzyliśmy nowe centrum WHO ds. wywiadu pandemicznego i epidemicznego w Berlinie, które ma usprawnić wczesne wykrywanie sygnałów o ogniskach chorób o potencjale epidemicznym. W Spiez w Szwajcarii uruchomiliśmy globalny BioHub do przechowywania, udostępniania i analizowania patogenów. W Kapsztadzie (RPA) otworzyliśmy centrum transferu technologii mRNA.

Ponadto w Biurze Regionalnym WHO dla Regionu Europejskiego, które reprezentuję, uruchomiliśmy paneuropejską sieć kontroli chorób, która łączy państwa członkowskie UE i spoza niej, w celu udostępniania danych dotyczących zdrowia w czasie rzeczywistym do podejmowania strategicznych decyzji w obszarze polityki zdrowotnej na szczeblu krajowym.

PAP: Czy WHO mogła zrobić więcej, aby uniknąć odejścia USA?

N.B.: Mamy duże nadzieje na konstruktywny dialog z USA i zmianę podjętej decyzji. Oczywiście WHO musi nadal się reformować i modernizować. Ale te reformy zmienią swój kształt, jeśli główni gracze odejdą.

Odejście państwa członkowskiego nie jest dobrym rozwiązaniem. Obecność w naszych strukturach umożliwia Amerykanom inicjowanie oraz daje wpływ na przeprowadzanie reform w WHO.

Jesteśmy organizacją, w której trwa transformacja, podejmujemy szereg decyzji mających na celu wzrost wydajności oraz obniżenie kosztów operacyjnych, wzmacniając nasze biura krajowe na całym świecie. Co ważne, obecnie przechodzimy przez proces ponownego definiowania priorytetów, w którym państwa członkowskie odgrywają ważną rolę.

Biuro Regionalne WHO dla Regionu Europejskiego już rozpoczęło pracę nad nowym programem strategicznym dla zdrowia i dobrostanu w Europie na kolejne 5 lat, tzw. Europejski Program Pracy. Współtworzymy go wraz z państwami członkowskimi. Nasze Biuro Regionalne zobowiązuje się do lepszego reagowania na potrzeby państw członkowskich, korzystania z narzędzi cyfrowych i sztucznej inteligencji w celu zwiększenia efektywności, zapewnienia neutralności politycznej i większego skupienia się na sytuacjach kryzysowych o charakterze humanitarnym, które mogą wzrosnąć w nadchodzących latach.

PAP: O wystąpieniu z WHO poinformował niedawno również prezydent Argentyny Javier Milei. Stwierdził, że Argentyńczycy nie pozwolą, aby organizacja międzynarodowa ingerowała w ich suwerenność i zdrowie.

N.B.: Podobnie jak Stany Zjednoczone, mamy nadzieję, że Argentyna rozważy to ponownie. WHO nie ma uprawnień do ingerowania w decyzje suwerennych państw. Jako globalna agencja zdrowia publicznego na świecie możemy jedynie wydawać zalecenia oparte na najnowszych dostępnych badaniach naukowych, ale nie możemy tych zaleceń egzekwować. Wszelkie przeciwne twierdzenia są po prostu fałszywe.

PAP: Wśród największych donatorów WHO są Wielka Brytania i Niemcy. Czy wobec wyjścia USA z WHO, to Europa, ze swoimi również silnymi ośrodkami naukowymi i możliwościami finansowymi, stanie się najważniejszym partnerem WHO?

Niemcy, Wielka Brytania i Norwegia należą do największych darczyńców wśród krajów europejskich. Dzięki ponad 75-letniemu doświadczeniu w budowaniu i pielęgnowaniu zaufanych relacji z krajami europejskimi i innymi krajami, jesteśmy pewni, że mamy wielu przyjaciół, którzy wierzą w naszą wspólną misję i w to, że dzięki WHO świat jest lepszym, bezpieczniejszym i zdrowszym miejscem. Wierzę, że nadal będą nas wspierać.

PAP: Co obecna sytuacja w WHO oznacza dla Polski?

N.B.: Polska pozostaje kluczowym partnerem WHO, a teraz - podczas polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej - nabiera to jeszcze większego znaczenia. Premier Donald Tusk wykazuje silne przywództwo, uznając bezpieczeństwo zdrowotne za jeden z siedmiu priorytetów dla Polski podczas prezydencji. Bezpieczeństwo zdrowotne, uczynienie Europy bezpieczniejszą i lepiej przygotowaną jest naszym wspólnym priorytetem, odpowiedzialnością oraz kluczowym obszarem Europejskiego Programu Pracy WHO na najbliższe pięć lat.

Każdy kryzys niesie ze sobą szansę, więc mamy nadzieję, że Polska - również jako członek Rady Wykonawczej WHO - odegra bardzo ważną rolę, wspierając nas w reformowaniu WHO w tych trudnych czasach.

PAP: Po co światu WHO dzisiaj?

N.B.: WHO jest jedyną globalną agencją zdrowia publicznego, która wyznacza standardy zdrowia globalnego w oparciu o najnowsze dowody naukowe. Działając od 1948 r. osiągnęliśmy wielkie cele, w tym skutecznie zwalczaliśmy epidemie niebezpiecznych chorób zakaźnych. Jednym z najważniejszych i najgłębszych osiągnięć w historii zdrowia publicznego była eradykacja (całkowite zwalczenie - PAP) ospy prawdziwej.

W 1988 r. WHO ogłosiła Globalny Program Eradykacji Polio. Jesteśmy bliscy osiągnięcia tego celu. W wyniku programu wyeliminowano dwa z trzech typów dzikich wirusów polio. Dziś polio jest endemiczne tylko w Afganistanie i Pakistanie.

W listopadzie 2024 r. wspólnie z UNICEF i innymi partnerami zaszczepiliśmy przeciwko polio ponad pół miliona dzieci w Strefie Gazy. Zapewnia to bezpieczeństwo wszystkim zarówno w Polsce, Stanach Zjednoczonych i w każdym miejscu, ponieważ choroby zakaźne nie znają granic.

I jeszcze jedno. Rozmawiamy w sezonie grypowym. A szczepionka na grypę sezonową jest tworzona co roku na podstawie danych WHO. Dzięki temu także ludzie w Polsce mogą być chronieni przed grypą sezonową, która co roku zabija w UE 15 000 - 70 000 osób.

Ponadto WHO prowadzi badania nad wieloma chorobami, w tym nowotworami, ostrzega przed sfałszowanymi lekami i reaguje na sytuacje kryzysowe w zakresie zdrowia pracując w miejscach na świecie, w których nie każdy może lub chce przebywać, niejednokrotnie ryzykując zdrowiem i życiem.

PAP: Jaki jest obecny poziom zaufania społecznego do WHO? Czy decyzja Donalda Trumpa nie jest kryzysem zaufania do WHO wśród społeczeństwa amerykańskiego? A jak to wygląda w Europie?

N.B.: Pandemia pokazała ogromne upolitycznienie tematu zdrowia na całym świecie. Jest to niebezpieczne, bo zdrowie zawsze powinno być ponad polityką. To z pewnością będzie miało negatywne konsekwencje dla zdrowia jednostek i zdrowia publicznego kontynentu i świata. Na przykład nieufność w kwestii szczepień podsycana dezinformacją przekłada się na mniejszą liczbę osób zaszczepionych nawet na najgroźniejsze choroby, podczas gdy szczepienia ratują życie i chronią zdrowie.

W tym kontekście muszę również odnieść się do dezinformacji, jakiej dopuścili się niektórzy polscy politycy, mówiąc w Sejmie, że Polska przekazała część swoich uprawnień w związku z negocjowanym przez państwa członkowskie traktatem pandemicznym. Padają stwierdzenia, że odbierze to suwerenność na rzecz WHO i że da WHO uprawnienia do nakładania na Polskę oraz inne kraje np. lockdownów lub przymuszania do szczepień. Nie jest to prawdą. Takie decyzje należą do państw członkowskich. WHO jedynie formułuje zalecenia i ustala standardy, ale nie może egzekwować przestrzegania jakichkolwiek ograniczeń, np. w związku z zagrożeniem epidemią.

PAP: Jak temu zapobiec?

N.B.: Odpowiedź jest jedna - walka z dezinformacją i promocja nauki oraz ochrona zdrowia przed wpływem polityki. Tym zajmujemy się w WHO.

Rozmawiała: Anita Karwowska (PAP)

akar/ jann/ lm/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Lądowniki na Księżycu i ósmy test rakiety Starship na początku marca

  • Fot. Adobe Stock

    Suplementacja melatoniny niweluje uszkodzenia DNA związane z pracą na nocną zmianę

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera