Zielona Góra / Naukowcy przebadali kleszcze w mieście. Co czwarty zaraża boreliozą

 Zielona Góra, 05.07.2024. Naukowcy i studenci z Uniwersytetu Zielonogórskiego przeprowadzają badania populacji kleszczy, 5 bm. Z dotychczasowych badań wynika, że co czwarty kleszcz znaleziony na terenie miasta był zarażony: krętkami boreliozy, babeszjozą, anaplazmozą, riketsjozą, lub kombinacją tych patogenów. PAP/Lech Muszyński
Zielona Góra, 05.07.2024. Naukowcy i studenci z Uniwersytetu Zielonogórskiego przeprowadzają badania populacji kleszczy, 5 bm. Z dotychczasowych badań wynika, że co czwarty kleszcz znaleziony na terenie miasta był zarażony: krętkami boreliozy, babeszjozą, anaplazmozą, riketsjozą, lub kombinacją tych patogenów. PAP/Lech Muszyński

Naukowcy i studenci z Uniwersytetu Zielonogórskiego przeprowadzili badania, z których wynika, że co czwarty kleszcz znaleziony w mieście zaraża boreliozą.

W ramach badania naukowcy i studenci wyruszyli w miasto z białymi flagami o powierzchni jednego metra kwadratowego. Przygotowanym materiałem obmiatali rośliny i trawy w 72 miejscach w mieście m.in. w parkach, na skwerach, trawnikach w centrum miasta oraz terenach zielonych przy przedszkolach i szkołach.

Po przebadaniu kleszczy, które przyczepiły się do flagi, okazało się, że 25 procent z nich było nosicielami krętków Borreli, które u człowieka wywołują boreliozę.

„Kleszcze są specyficzną grupą zwierząt, która może zaatakować ludzi i przenieść różnego rodzaju choroby odkleszczowe” – powiedział PAP dr Olaf Ciebiera z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

W Zielonej Górze występują dwa rodzaje kleszczy pospolity oraz łąkowy. "Niebezpieczny dla nas jest kleszcz pospolity, ponieważ to on atakuje człowieka" – wyjaśnił Ciebiera. Z kolei kleszcz łąkowy żeruje na sarnach, dzikach czy jeleniach. „Ten odsetek patogenów w kleszczach jest różny i zależy od środowiska, czy to jest w mieście, czy poza miastem. Ale rzeczywiście w północno-wschodniej czy wschodniej Polsce tej boreliozy jest więcej” – dodał.

Badanie kleszcza pod kątem patogenów, które w nim występują, polega na rozdrobieniu osobnika i wydzieleniu z niego DNA. „Jeśli już wydzielimy DNA to namnażamy fragment genu flageliny z bakterii patogennej Borrelia, która występuje w śliniankach kleszcza” – wyjaśniła dr Renata Grochowalska z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jak zauważyła, zaskoczeniem dla badaczy było to, że „że faktycznie co czwarty kleszcz jest zarażony bakterią Borrelia, która jest rzeczywiście chorobotwórcza dla człowieka”.

Zdaniem Grochowalskiej, jeśli zachowamy środki ostrożności, „to spotkanie z kleszczem nie musi być niebezpieczne”.

Przed kleszczami chronią środki dostępne w sklepach. "Dla psów lub kotów skuteczne będą specjalne obroże" – podkreślił Ciebiera i dodał, że takie obroże na bucie czy nodze mogą dla ochrony nosić również osoby pracujące w lesie.

Kleszcze przenoszą wiele różnych chorób. To m.in. babeszjoza, anaplazmoza czy riketsjoza. Jeden kleszcz może mieć w sobie kilka różnych patogenów. Jednym ukąszeniem może więc zarazić kilkoma chorobami.

W warunkach naturalnych w Polsce występuje 19 gatunków kleszczy. Na wschód od Wisły coraz częściej można spotkać kleszcza łąkowego, uznawanego za gatunek bardziej ciepłolubny. Najliczniejszą grupę stanowi jednak kleszcz pospolity, który najczęściej atakuje ludzi. Może przenosić boreliozę i wirusa kleszczowego zapalenia mózgu. (PAP)

pij/ ag/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspertka: nadużywanie antybiotyków powoduje coraz powszechniejszą lekooporność bakterii

  • Chorzów, 17.11.2022. Wcześniak w inkubatorze. PAP/Tomasz Wiktor

    Rzeszów/ Lekarka ze szpitala uniwersyteckiego: najmniejszy pacjent ważył 450 gramów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera