Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
13.09.2017 aktualizacja 13.09.2017

Burze szaleją, bo statki dymią

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Emitowane przez statki spaliny sprawiają, że nad najbardziej uczęszczanymi szlakami żeglugowymi zdarzają się szczególnie silne burze z piorunami – informuje pismo „Geophysical Research Letters”.

Jak wykazały badania występowania błyskawic na kuli ziemskiej, pojawiają się one niemal dwa razy częściej nad szczególnie uczęszczanymi przez statki szlakami żeglugowymi na Oceanie Indyjskim i Morzu Południowochińskim niż na mających podobny klimat, przylegających obszarach oceanu.

Według autorów badań różnic w występowaniu błyskawic nie można wyjaśnić zmianami pogody - przyczyną są cząsteczki aerozoli emitowane przez statki wraz ze spalinami z silników dieslowskich. Wpływają one na powstawanie chmur burzowych nad oceanem. Zdaniem badaczy to jeden z pierwszych dowodów, że ludzie wpływają na powstawanie chmur w sposób niemal stały, a nie po konkretnym incydencie – na przykład pożarze.

Tworzenie się chmur ma z kolei wpływ na wzory opadów deszczu i na klimat, zmieniając ilość światła słonecznego odbitego od chmur w przestrzeń kosmiczną.

„To jeden z najczystszych przykładów tego, jak ludzie zmieniają intensywność procesów burzowych na Ziemi poprzez emisję cząstek stałych powstających w procesie spalania" - powiedział główny autor, zajmujący się zjawiskami atmosferycznymi Joel Thornton z University of Washington w Seattle (USA).

Jak sama nazwa wskazuje, wszystkie silniki spalinowe emitują spaliny, które zawierają mikroskopijne cząstki sadzy oraz związków azotu i siarki. Cząsteczki te, znane jako aerozole, tworzą smog i zamglenie typowe dla dużych miast. Działają także jako zarodki kondensacji - para wodna kondensuje wokół aerozoli w atmosferze, tworząc kropelki, z których powstają chmury.

Joel Thornton z University of Washington w Seattle i Katrina Virts, NASA Marshall Space Flight Center w Huntsville w Alabamie, analizowali dane z World Wide Lightning Location Network, sieci czujników lokalizujących pioruny na całym świecie. Zauważyli niemal prostą linię uderzeń piorunów na Oceanie Indyjskim.

Naukowcy porównali dane dotyczące błyskawic do danych o kłębach dymu emitowanych przez statki. Analizując lokalizację 1,5 miliarda uderzeń pioruna w latach 2005 -2016, badacze znaleźli ich średnio niemal dwa razy więcej na głównych trasach, jakimi statki płyną przez północny Ocean Indyjski, Cieśninę Malakka i do Morza Południowochińskiego w porównaniu do sąsiednich obszarów oceanu, o podobnym klimacie.

Co roku przez Morze Południowochińskie przepływają towary o wartości około 5 bilionów (milionów milionów, albo tysięcy miliardów) dolarów. Samą tylko cieśninę Malakka przekracza 100 000 statków. Błyskawice są miarą intensywności burzy, a naukowcy wykryli niewielki wzrost ich częstości co najmniej od roku 2005.

Cząsteczki wody potrzebują aerozoli, aby skroplić się w chmury. Jeśli w atmosferze jest niewiele cząstek aerozolu - na przykład nad oceanem - kropelki tworzące chmury są duże. Dodatkowe aerozole z kominów statków dają cząsteczkom wody więcej okazji do stworzenia kropelek, które w związku z tym są mniejsze, a zatem lżejsze i unoszą się w atmosferze wyżej. Więcej z nich przekracza „linię zamarzania” – powstaje więcej lodu, którego kawałki zderzając się ze sobą i z niezamrożonymi kropelkami elektryzują chmury. Rozładowaniem ogromnego ładunku elektrycznego chmury jest błyskawica.

Jak wyjaśnia Thornton, na otwartym morzu, z dala od portów statki spalają paliwa bardziej zanieczyszczone, emitują więcej aerozoli i tworzą jeszcze więcej błyskawic.

Emitujemy do atmosfery wiele zanieczyszczeń i nie wiemy, jak wpływa to na chmury. Zdaniem ekspertów nowe badanie nie rozstrzyga problemu, ale pozwala przybliżyć się do wyjaśnienia wpływu emisji.(PAP)

pmw/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024