Madlen Ziege z uniwersytetu we Frankfurcie wraz z kolegami badała budowę króliczych nor kilku populacji królików żyjących na obszarach miejskich, podmiejskich oraz wiejskich w okolicach Frankfurtu. Wyniki badań opublikował „Journal of Zoology”.

O ile na obszarach wiejskich europejskie króliki są coraz mniej liczne, to w miastach trzymają się mocno. Życie w miastach wygląda inaczej - zamiast wspólnie zamieszkiwać wielkie nory o skomplikowanym układzie, zadowalają się mniejszymi. Im bliżej miasta, tym mniejsza, prostsza i mniej zasiedlona nora.

Króliki mieszkają wspólnie w większych grupach, gdy trudno o pokarm czy przestrzeń na norę. Co zaskakujące, w miastach miejsca nie brakuje – norę można wykopać choćby w parku. Żywności dostarczają śmietniki, zieleń miejska oraz chętnie dokarmiający króliki mieszkańcy. Natomiast współczesne tereny wiejskie to otwarte przestrzenie, paradoksalnie często słabo zarośnięte. Dużemu stadu królików łatwiej zachować ciepło w zimie, ale w mieście jest to mniej potrzebne ze względu na cieplejszy mikroklimat. Wreszcie znacznie mniejsze jest w warunkach miejskich zagrożenie ze strony drapieżników. Na wsi wielka nora z licznymi wejściami pozwala królikom łatwiej przeżyć atak, ale budowa takiego schronienia jest bardzo energochłonna.

Nie jest na razie jasne, czy podobne trendy wśród królików dotyczą całej Europy, jednak Ziege ma nadzieje, że dzięki jej badaniom można będzie lepiej zapobiegać problemom, jakie mogą spowodować żyjące w miastach króliki.(PAP)

pmw/ agt/