Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
20.02.2013 aktualizacja 20.02.2013

Raport: stan zdrowia Polaków się poprawił, ale nadal odbiegamy od UE

Stan zdrowia Polaków poprawił się w ostatnich latach, ale na tle innych krajów Unii Europejskiej sytuacja wciąż nie jest zadowalająca - wykazał najnowszy raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH jaki przedstawiono we wtorek w Warszawie.

To szesnasty już raport o stanie zdrowia ludności Polski. Pierwszy powstał w połowie lat osiemdziesiątych XX w., a jego autorami byli pracowni Państwowego Zakładu Higieny. „Raport ten wskazywał na pogorszenie stanu zdrowia ludności, co ówczesne władze tak zaniepokoiło, że postanowiono go utajnić” – powiedział prof. Mirosław J. Wysocki, dyr. NIZP-PZH.

Od tego czasu sytuacja zdrowia ludności polskiej poprawiła się radykalnie. Największy postęp osiągnęliśmy w latach 90. XX wieku. Potem nadal zwiększała się długość życia i spadała umieralność Polaków, choć po 2000 r. tempo tych zmian jest już wolniejsze.

Główną przyczyną zgonów nadal są choroby układu krążenia, na które umiera 46 proc. naszych rodaków. Na drugim miejscu są nowotwory powodujące 24,5 proc. zgonów. W innych krajach Unii Europejskiej jest stosunkowo więcej zgonów z powodu raka, które stopniowo doganiają te, które związane są z chorobami układu krążenia.

Prof. Bogdan Wojtyniak z NIZP-PZH powiedział, że spadek umieralności z powodu chorób serca w znacznym stopniu przyczynił się do wydłużenia życia Polaków. Największe efekty uzyskano w ratowaniu chorych w ostrym zawale serca, niedostateczne jest natomiast zapobieganie wtórnym zawałom.

Zawały przestają być głównym zagrożeniem życia Polaków, coraz częściej za to chorujemy na niewydolność serca. Wiele cierpiących z tego powodu osób to zawałowcy, których uratowano przed śmiercią dzięki natychmiastowemu zabiegowi kardiologii interwencyjnej.

Na choroby układu krążenia częściej umierają kobiety, ale wynika to ze starszej struktury wieku kobiet. W 2010 r. współczynnik zgonów z tego powodu, eliminujący różnicę wiekową między płciami, był u mężczyzn o 69 proc. wyższy niż u kobiet.

Dr hab. Magdalena Bielska-Lasota z NIZP-PZH powiedziała, że w przypadku nowotworów mamy mniejszą zachorowalność, natomiast wciąż utrzymuje się dość wysoka śmiertelność. „Jest to niepokojące, gdyż w Europie Zachodniej wyraźnie się poprawiła skuteczność leczenia, natomiast w naszym kraju jest to ledwie zauważalne” – dodała.

W ocenie raportu, zmiany umieralności Polaków na choroby nowotworowe w latach 2000-2011 są ogółem korzystne, ale zbyt wolne w stosunku do potrzeb kraju oraz jego możliwości. Pocieszające jest, że zmniejszył się współczynnik umieralności wśród mężczyzn, co w znacznym stopniu związane jest z pozbyciem się nałogu palenia papierosów.

Mniejszy spadek umieralności jest wśród kobiet. Według specjalistów NIZP-PZH są dwie tego przyczyny. Jedną z nich jest niedostateczna profilaktyka, a szczególnie niewykorzystanie potencjału tzw. badań przesiewowych. „Z bezpłatnych badań cytologicznych, pozwalających wykryć we wczesnym etapie rozwoju raka szyjki macicy, korzysta jedynie około 30 proc. kobiet. Niewiele więcej, bo ponad 40 proc. kobiet poddaje się mammografii w celu wykrycia raka piersi” – powiedziała dr Bielska-Lasota.

Drugą przyczyną niedostatecznego spadku umieralności na nowotwory wśród kobiet jest wzrost palenia tytoniu. Z tego powodu kobiety częściej już umierają na raka płuca niż na raka piersi.

Wśród mężczyzn w Polsce niepokojąco wysoki jest natomiast wskaźnik samobójstw. „Z tego powodu tracą oni więcej potencjalnych lat życia aniżeli na skutek choroby niedokrwiennej serca, chorób układu trawiennego, a nawet wypadków komunikacyjnych” - podkreślił prof. Wojtyniak. Dodał, że częściej odbierają sobie życie mieszkańcy wsi niż miast.

Umieralność polskich mężczyzn z powodu samobójstw i wypadków komunikacyjnych jest o dwie trzecia wyższa niż przeciętna w UE.

W latach 2000-2001 o 29 proc. zmniejszyła się w Polsce liczba ofiar śmiertelnych wypadków komunikacyjnych (z 14,2 do 10,2 na 100 tys. mieszkańców). W innych krajach EU spadek ten był jeszcze większy. Współczynnik ofiar śmiertelnych średnio zmniejszył się w tym samym okresie o 45 proc. (z 11,2 do 6,2 na 100 tys. mieszkańców).

„Należy przy tym nadmienić, że w 2011 r. ponownie wzrosła liczba zgonów w wyniku wypadków drogowych do 10,9 na 100 tys.” – dodał Rafal Halik z NIZP-PZH.

PAP - Nauka w Polsce, Zbigniew Wojtasiński

zbw/ ula/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024