Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
21.01.2021 aktualizacja 21.01.2021

Zespół KRASP negatywnie o tzw. pakiecie wolnościowym; MEiN: pakiet to odpowiedź na oczekiwania środowisk akademickich

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Tzw. pakiet wolnościowy obarczony jest wadliwymi propozycjami proceduralnymi i narusza wolności akademickie - w ten sposób ocenił projekt nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce zespół powołany przez KRASP. Zdaniem MEiN, pakiet to odpowiedź na oczekiwania środowisk akademickich.

Na stronie internetowej Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) opublikowano stanowisko zespołu powołanego przez prezydium tej organizacji dotyczące "pakietu wolnościowego" (określanego też "pakietem wolności akademickiej"). To projekt nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.

Pakiet przedstawił w pierwszej połowie grudnia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Nowelizacja ma wprowadzać zmiany prawne gwarantujące nauczycielom wolność nauczania, wolność słowa i wolność badań naukowych.

W stanowisku KRASP stwierdzono, że po analizie projektu, zespół "zdecydowanie negatywnie" ocenił projekt nowelizacji. Uznano m.in., że proponowana regulacja narusza wolności akademickie i autonomię uczelni, postrzega swobody w prezentowaniu twierdzeń naukowych jako wolności obywatelskie, obarczona jest też wadliwymi propozycjami proceduralnymi.

"Komisja wyraża pogląd, że proponowana regulacja prawna jest w obecnym stanie prawnym nieuzasadniona i przez to zbędna. Ponadto nie tyle stanowi reakcję na problemy, które wystąpiły w obrębie systemu szkolnictwa wyższego, co prowadzi - w sposób sztuczny - do ich wykreowania" - napisano.

"Proponowany projekt błędnie łączy wolność nauki z wolnością słowa. Nauka to uporządkowane i systematyczne poszukiwanie wiedzy, w ramach reguł metodologicznych właściwych poszczególnym dyscyplinom. Wprowadzanie do dyskursu nauki +przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych+ osłabia rygory metodologiczne nauki, a tym samym sugeruje, że w badaniach naukowych dopuszczalne są dowolne metody docierania do poglądów i głoszenie dowolnych poglądów" - wskazano. Podejście to wynika, w ocenie zespołu, z błędnego stanowiska twórców projektu opierającego się na niedostrzeganiu różnic między wolnością badań naukowych i upowszechniania ich wyników a wolnością słowa.

"Czym innym jest wyrażanie swoich przekonań w ramach aktywności naukowej lub akademickiej, a czym innym poza tym kontekstem, np. w sytuacjach towarzyskich lub wydawnictwach niespecjalistycznych. Nieuwzględnianie różnić kontekstów może w konsekwencji prowadzić do naruszania wymogów metodologicznych lub też praw jednostek" - napisano.

Jako podstawowy zarzut do projektu pod względem formalnoprawnym wskazano posługiwanie się w proponowanych przepisach formułujących podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej, czy też podstawy jej wyłączenia określeniami niemającymi umocowania w języku prawnym, a przy tym w pełni niedookreślonymi, co uniemożliwi prawidłowe stosowanie regulacji w demokratycznym państwie prawnym.

"Projekt posługuje się właśnie takimi pojęciami nieostrymi. Nie wiadomo, co to jest +debata akademicka+, podczas której wszystko będzie wolno i której nie można zabronić. Nie wiadomo, jak odróżnić debatę akademicką od debaty nieakademickiej? Czy tym wyróżnikiem ma być to, że będzie się ona odbywała w murach uczelni lub pod szyldem uczelni, czy z udziałem pracowników uczelni?" - zastanawiają się eksperci. Dodano, że pojęcie "wolność akademicka" nie występuje w polskim języku prawnym.

Eksperci ocenili również, że projektowane przepisy w sferze procesowej mogą dawać złudne wrażenie praworządności prowadzonych procedur i stwarzania gwarancji procesowych dla uczestników postępowania.

Eksperci ostrzegli w swoim stanowisku, że proponowana zmiana będzie prowadzić do połączenia dwóch sfer wolności – nauki i słowa, w światopoglądowym aspekcie. "Konsekwencją będzie jednak otwarcie drogi uniwersyteckiej dla forsowania w nauczaniu akademickim tez, które nie mają podstaw naukowych, nie są poparte badaniami, lecz są opartych wyłącznie o czyjeś przekonania religijne, filozoficzne lub światopogląd" - zaznaczono.

Zespół krytycznie odniósł się do proponowanych regulacji, które oddają władzę rozstrzygania, czy postępowanie wyjaśniające lub dyscyplinarne dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych szczególności komisji dyscyplinarnej przy ministrze właściwym ds. szkolnictwa wyższego, pomijając tym samym komisję uczelnianą.

"Tym samym ustalenie, czy wolność badacza związana z wyrażaniem takich przekonań została ograniczona, zostaje oddane w ręce +urzędników ministerialnych+, co nie tylko nie może służyć skutecznej ochronie ludzi nauki przed ograniczeniem swobody badań naukowych i głoszenia ich wyników, ale może ją wręcz ograniczać przez uzależnianie zakresu swobód akademickich od bieżącego układu sił politycznych" - zauważono.

Zespół, który opracował stanowisko, składał się z przewodniczącego - prof. Andrzeja Sokala, prof. Jana Duławy, prof. Ryszarda Koziołka, prof. Pawła Łukówa, dr. hab. Piotra Rączki, dr hab. Dobrosławy Szumiło-Kulczyckiej i dr. Tomasza Jędrzejewskiego.

Resort edukacji i nauki poproszony przez PAP o stanowisko w kwestii opinii KRASP stwierdził, że proponowane zmiany to odpowiedź na oczekiwania środowisk akademickich związana z informacjami od nauczycieli uczelni o łamaniu wolności akademickiej.

Podkreślono, że "pakiet wolności akademickiej" zapewni wolność debaty akademickiej na zasadach pluralizmu światopoglądowego dla wszystkich naukowców i wszystkich członków uczelni.

"Nikt nie będzie mógł być pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej za wyrażanie swoich przekonań światopoglądowych, religijnych, filozoficznych wyrażanych w granicach obowiązującego prawa. Chcemy, by wszyscy nauczyciele akademiccy, zarówno ci, którzy mają pogląd lewicowy, lewicowo-liberalny, konserwatywny czy chrześcijański, mogli na bazie swoich przekonań światopoglądowych pracować w warunkach akademickich na rzecz polskiej nauki" - podkreślono w informacji przesłanej PAP.

Resort napisał, że ministerstwu zależy na opiniach środowiska naukowego na temat proponowanych zmian. "Dlatego projekt zmian ustawowych został przedstawiony do prekonsultacji, każdy mógł przedstawić swoją opinię, teraz tekst projektu ustawy czeka na wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów i zostanie skierowany do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych" - dodano.

MEiN zaznaczyło, że wszystkie nadesłane opinie i uwagi będą analizowane w celu wypracowania optymalnych przepisów, które pozwolą na pełną wolność debaty akademickiej wszystkim, niezależnie od poglądów.

"Pakiet wolności akademickiej" przewiduje między innymi obowiązek poinformowania nauczyciela akademickiego o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia postępowania wyjaśniającego dotyczącego jego osoby. Nauczyciele mają uzyskać możliwość skierowania zażalenia do komisji dyscyplinarnej przy ministrze, jeśli postępowanie dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych.

Pakiet przewiduje też, że nauczyciel akademicki nie może zostać zawieszony na etapie postępowania wyjaśniającego.

Resort nauki informuje również, że istotnym założeniem dokumentu jest umorzenie wszystkich wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie nowych przepisów postępowań wyjaśniających i postępowań dyscyplinarnych, które dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

szz/ krap/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024