Nauka dla Społeczeństwa

28.03.2024
PL EN
29.01.2013 aktualizacja 29.01.2013

Meksyk: Na ratunek żółwiom morskim

Szerokie plaże Pacyfiku w południowych stanie Chiapas od niepamiętnych czasów stanowią miejsce narodzin żółwi morskich. Tym łagodnym olbrzymom zagraża wyginięcie, dlatego miejscowe władze i wolontariusze ruszyli im na ratunek, zbierając i inkubując ich jaja.

Żółwie morskie wyewoluowały 110 mln lat temu, co oznacza, że przetrwały zagładę dinozaurów. Dziś muszą zmierzyć się z nowym i bezwzględnym niebezpieczeństwem – człowiekiem. W bezmiarach oceanów nadziewają się na haki i rybackie sieci, w które się zaplątują, oraz śmieci, które połykają, myląc je z pożywieniem. Na zaludniających się plażach czyhają na nie kłusownicy wybierający ich jaja (mające jakoby właściwości afrodyzjaków) i zabijający je dla ich skóry, mięsa i skorup.

“Jeszcze 25 lat temu żółwie zabijano bez opamiętania” – powiedziała PAP koordynatorka stanowego programu ochrony żółwi Mireya Dominguez Aquino. „Teraz wiele się zmieniło. Żółwie są pod ścisłą ochroną. Bezustannie monitorujemy 160 km na 260 km plaż Chiapas. Zbieramy i chronimy jaja, a następnie wypuszczamy młode do oceanu” – dodała, siedząc na werandzie „żółwiego obozu” położonego w małej turystycznej miejscowości Puerto Arista. Przed nią na rozpalonej słońcem plaży hula wiatr, smagając drobnym wulkanicznym piaskiem, a za nią piętrzą się majestatycznie szczyty Sierra Madre de Chiapas wiecznie okryte kapą białych chmur.

Ministerstwo środowiska naturalnego i historii natury stanu Chiapas rozpoczęło program ochrony i zachowania żółwi morskich 22 lata temu. W jego ramach prowadzi się również m.in. zajęcia edukacji ekologicznej oraz akcje uświadamiające okolicznym mieszkańcom cel i angażujące ich w prace na rzecz ochrony żółwi. Każdego roku w październiku organizuje się Tortufest, czyli masowe wypuszczanie żółwi do oceanu, gromadzące liczną grupę entuzjastów.

Plaża monitorowana jest kilkakrotnie razy w ciągu doby. Tym razem patrol wyjeżdża o jedenastej w nocy. Do przejechania quadem jest 16 km. Księżyc prawie w pełni, ocean i piasek odbijają jego blask, co sprzyja wypatrywaniu śladów. „Samice składają jaja najchętniej na dwa dni przed i dwa dni po kolejnych fazach księżyca, z wyjątkiem pełni. Gatunek żółwia można rozpoznać po charakterystycznych śladach pozostawianych na piasku” – wyjaśnia PAP Oskar, doświadczony „tropiciel”. Żółw pojawia się już po 15 min. Wybredna samica nie chce złożyć jaj byle gdzie i przez kolejne pół godziny szuka odpowiedniego miejsca. Wykopawszy odpowiednie gniazdo zaczyna składać jaja, które bezpośrednio spod niej wybiera Oskar. Wydaje się, że żółwicy wcale to nie przeszkadza – starannie zakopuje gniazdo i po chwili wraca do oceanu.

Białe jaja o rozmiarach trochę większych od piłeczki pingpongowej i elastycznej skorupce są umieszczane w odpowiednio oznaczonych gniazdach w piasku w inkubatorze o powierzchni 200 metrów kwadratowych. Rozwieszone nad nim siatki chronią gniazda przed drapieżnikami. Po 45-55 dniach niemal wyskakują z nich mierzące 5 cm żółwie.

Ich uwolnienie następuje podczas odpływu tuż po zachodzie słońca. 160 żwawych maluchów rozpiera energia. Niecierpliwią się, bo chcą jak najszybciej wypłynąć na wolność. Część z nich wypuszczana jest przez grupkę młodzieży. Na dany znak niektóre na wyścigi pokonują 10 metrów plaży, dzielące je od oceanu, inne zdezorientowane niepewnie pełzają w różnych kierunkach. Tradycją stało się nadanie „swojemu” żółwiowi imienia. Zwinnością i szybkością wyróżnia się osobnik o imieniu Pap, którego jako pierwszego zabierają fale. Jemu, jak i pozostałym należy życzyć teraz dużo szczęścia w morskich bezkresach. Na tysiąc młodych wieku rozrodczego, czyli 8-12 lat, dożyje tylko jeden osobnik. Żółwie jaja składają na plaży, na której same przyszły na świat.

Żółwi boom przypada latem w okresie deszczowym, gdy począwszy od maja każdej nocy na plaże wychodzą samice tych gadów. Rekordowe „zbiory” przypadły na zeszły lipiec – zebrano wówczas 160 gniazd. W całym 2012 r. zespołowi udało się ich „wysiedzieć” ponad 4400.

W Chiapas, oprócz Puerta Arista, znajdują się jeszcze trzy ośrodki zwane obozami, prowadzone przez rząd stanowy: Boca del Cielo, Boca-Barra de Chocohuital oraz Barra Zacapulco. Od początku projektu do oceanu wypuszczono z nich łącznie ponad cztery miliony żółwi. Dorosłe ranne zwierzęta znajdują w nich pomoc i opiekę, a gdy wydobrzeją wracają do oceanu.

Z siedmiu gatunków żółwi morskich na świecie na plażach Chiapas jaja składają trzy. W całym Meksyku oznaczono 144 miejsca składania jaj.

W ciągu ostatniego stulecia populacja żółwi morskich na świecie zmniejszyła się drastycznie. Dzięki międzynarodowym porozumieniom i różnym programom można ją odbudować. „Musimy dbać o żółwie. Ich liczebność, rozmiar i kondycja stanowią odbicie stanu naszych oceanów i środowiska” – przekonuje żarliwie Mireya Dominguez Aquino.

Z Puerto Arista w stanie Chiapas Łukasz Firmanty

PAP - Nauka w Polsce 

fir/ ksaj/ tot/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024