Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
27.11.2015 aktualizacja 27.11.2015

Obywatel dla archeologii

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Czy Polacy troszczą się o dziedzictwo archeologiczne i historyczne? Czy chcą je poznawać, chronić, wspierać na różne sposoby? Jak jest w rzeczywistości?

Środowisko konserwatorów zabytków narzeka na poszukiwaczy bezkarnie rozkopujących stanowiska archeologiczne, detektoryści – że urzędnicy uniemożliwiają angażowanie się w swoje hobby w sposób legalny, naukowcy – że wiedza o przeszłości prezentowana jest w mediach pobieżnie i w tonie sensacji. Wreszcie pasjonaci ze świecą poszukują interesujących ich informacji o polskiej archeologii. Czy jest aż tak źle?

Prawie rok temu z trwogą pisałem o wynikach badań socjologicznych prowadzonych przez dr Małgorzatę Kot w ramach projektu „Zaangażowanie społeczności lokalnych w ochronę dziedzictwa archeologicznego”. Z badań wyłaniało się alarmujące podejście lokalnych społeczności, dotyczące odpowiedzialności za dziedzictwo archeologiczne. Krótko mówiąc, według respondentów – zabytkami mieli zajmować się archeolodzy i urzędnicy – konserwatorzy. Odpowiedzialność za świadectwa po przeszłości odsunięta była – wedle badań – od „zwykłego człowieka”, dziedzictwo nie było dobrem wspólnym. Stało to w sprzeczności z faktem, że w Polsce rocznie odbywa się ponad 100 popularnonaukowych imprez o profilu archeologicznym. „To paradoks, że jako społeczeństwo, mimo iż zainteresowani przeszłością, nie mamy poczucia odpowiedzialności za własne dziedzictwo” – mówiła dr Kot. Podsumowując prezentację analizy społecznej powiedziała: „Za dziedzictwo archeologiczne tak naprawdę odpowiadają wszyscy obywatele, nie tylko urzędnicy i naukowcy. Im szybciej wszyscy zdadzą sobie z tego sprawę, tym lepiej dla naszego wspólnego dziedzictwa archeologicznego”.

W ostatnich miesiącach zacząłem dostrzegać coraz więcej znaków. Pozytywnych. Z wielką radością stwierdzam, że świadomość społeczna dotycząca archeologii i dziedzictwa historycznego w Polsce z każdym rokiem rośnie. I to na każdym polu. Polacy na różny sposób wspierają pamięć o dziedzictwie, a nawet archeologię.

Pod koniec zeszłego roku naukowcy z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie przeprowadzili pierwszą w Polsce zbiórkę crowdfundingową na rzecz projektu o charakterze archeologicznym – na badania wczesnośredniowiecznego cmentarzyska w Chodliku. Zebrali sumę dwukrotnie większą, niż ta, o którą prosili! To tylko jeden z przykładów z tej kategorii. A właśnie teraz trwa zbiórka, do drugiej połowy grudnia, na… wykopaliska w Egipcie! Każdy z nas może stać się (wirtualnym) lordem Carnarvonem, a jeśli wpłacimy całą pożądaną przez misję kwotę – dołączyć można do wyprawy do Luksoru! Na ten moment egiptolodzy uzbierali 1500 zł i liczą na dalsze wsparcie.

Skoro w crowdfundingu polscy archeolodzy radzą sobie nieźle, to spójrzmy do innej kategorii – popularnych w ostatnich latach budżetów obywatelskich. Z nich najczęściej powstają siłownie w parkach, ścieżki rowerowe, obiekty sportowe, ławeczki – czyli takie rozwiązania, których często brakuje nieprzyjemnej przestrzeni miejskiej. A czasem mieszkańcy nawet miast wspierają w ten sposób badania nad przeszłością. Tak stało się w Cieszynie w tym roku, gdzie wśród zwycięskich projektów znalazło się „odgruzowanie podziemnego korytarza na ul. Przykopa” – co brzmi bardzo „łopatologicznie”, ale oznacza, że w projekt zaangażują się archeolodzy, którzy wykonają specjalistyczne badania geofizyczne, precyzyjnie zadokumentują dawno niewidziane wnętrza. Będzie to pierwszy krok do rewitalizacji „cieszyńskich podziemi”, a nawet do powstania trasy turystycznej. W Poznaniu również wśród zwycięskich projektów w ramach budżetu obywatelskiego jest przedsięwzięcie związane z archeologią – na potrzeby osób z dysfunkcjami wzroku przystosowane zostaną trasy zwiedzania Muzeum Archeologicznego. To wszystko stanie się możliwe tylko dzięki oddaniu na te projekty głosu w czasie powszechnego plebiscytu!

Kolejnym sygnałem, że dziedzictwo jest ważne dla Polaków i że media krajowe to zauważają, jest przejście Radosława Kotarskiego – popularyzatora historii – z YouTube wprost do TVP 2 (i to nie w dzień powszedni o północy, ale w niedzielę przed południem), gdzie prowadzi program „Podróże z historią”. Jest też nowy cykl na TVP Historia „Historia żywa” przedstawiający w widowiskowy sposób pracę grup rekonstrukcyjnych reprezentujących różne epoki. Na antenie nadal jest i ma się dobrze kultowy program Andrzeja Sikorskiego „Było, nie minęło” (TVP Historia), gdzie nie brakuje wątków archeologicznych. Tyle o telewizji.

Właśnie dotarły do mnie wieści o bardzo potrzebnej inicjatywie, która ma na celu połączyć środowiska archeologów, detektorystów, muzealników i konserwatorów. W dniach 10-11 grudnia w Zielonej Górze odbędzie się konferencja "Poszukiwacz – Archeolog. Możliwości współpracy", w której organizację zaangażowały się wszystkie strony. Udział w spotkaniu jest bezpłatny, ale należy się zarejestrować.

Wreszcie na koniec chciałbym wspomnieć o I Edycji Festiwalu Filmowego „Zabytkomania”, która odbędzie się za kilka tygodni w Warszawie. Jest to finał konkursu organizowanego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa we współpracy z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, którego celem, oprócz rozwijania pasji filmowej wśród młodych ludzi, jest upowszechnianie wiedzy o zabytkach oraz poznanie lokalnego dziedzictwa. W szrankach stanęła zarówno młodzież, jak i profesjonaliści – studenci i absolwenci szkół filmowych.

Czy zapanuje moda na zabytki? Na dbanie o nasze wspólne dziedzictwo? Powyżej oczywiście wymieniłem pozytywne przypadki. Zdaję sobie sprawę, że nie jest (tylko) tak kolorowo. Ale pewnego trendu w tym kierunku trudno jest nie zauważyć. Można się tylko z tego powodu cieszyć. I wspierać ten ruch nastawiony na dialog, dyskusję, wsparcie dziedzictwa poprzez współpracę z archeologami czy konserwatorami zabytków. Naprawdę warto. W naszym wspólnym interesie. Bo kimże jesteśmy bez przeszłości i wiedzy o niej?

Szymon Zdziebłowski

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024