Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
13.11.2015 aktualizacja 13.11.2015

Przygody umysłu – czyli ewolucja centrów nauki

Na świecie jest prawie 3 tysiące instytucji, które można określić mianem centrów nauki. Ale które z nich są faktycznie wierne idei przyświecającej działalności tego typu instytucji, a nie tylko powierzchownymi kopiami wiodących placówek? Jaki jest ich cel? Czy go realizują?

Centrum Nauki Kopernik (CNK) obchodzi w tym roku swoje piąte urodziny. O tym, że placówka odniosła spektakularny sukces – nikogo przekonywać specjalnie nie trzeba. Odwiedziło ją dotychczas 5 mln osób! Można by zatem rzec: skoro jest tak dobrze, frekwencja dopisuje, codziennie tłumy rozradowanych dzieciaków wypełniają wystawy, to znaczy, że nie trzeba nic zmieniać, tylko utrzymać obrany kurs.

Podczas minionej konferencji, zorganizowanej w murach CNK, zatytułowanej „Przygody umysłu” (9-10 XI) Robert Firmhofer – dyrektor placówki, zapowiedział zmiany. Bo, jak wyjaśniał, tylko bieżące dostosowywanie się do odbiorcy potrafi zapewnić sukces. W listopadzie CNK zmieniło swój statut – od teraz jest to instytucja, która co prawda zachowuje status jednostki kulturalnej, ale jednocześnie uzyskała również pełnoprawny profil naukowy. Dyrektor podkreślił, że bardzo istotnym aspektem dla placówki będzie jeszcze bardziej dogłębne badanie tego, co w przestrzeni wystawienniczej się dzieje, bo rola publiczności się zmienia. Zwiedzający będą wcielać się w badaczy, uczestniczyć w aktywny sposób w procesie badawczym – będą mogli brać udział w projektach naukowych, ale sami staną się też przedmiotem dogłębnych analiz. Ale to nie wszystko – po uzyskaniu statusu instytucji naukowej placówka chce w aktywny sposób wpływać na organizowane przez państwo rozwiązania edukacyjne. Wpływać, czyli zmienić obecnie obowiązujący paradygmat edukacji transmisyjnej na edukację związaną z działaniem, aktywnością, która uwzględnia fakt, że uczniowie są podmiotem, a nie przedmiotem procesu uczenia się – zaznaczył Firmhofer.

Natomiast dr Ilona Iłowiecka–Tańska, pomysłodawczyni konferencji, podkreśliła, że szkoła zdominowała nasze wyobrażenie na temat nauki. „Doświadczenie szkoły zorganizowało nasze myślenie, o tym, czym jest proces uczenia się” – mówiła, zwracając uwagę na podział na ściśle określone role – tych, co uczą i tych, co nauczają, co dodatkowo podkreśla organizacja szkolnej przestrzeni. Zauważyła, że modele dotyczące badania „uczenia się” są po prostu kalką szkolnych rozwiązań, które nijak mają się do edukacji nieformalnej w centrach nauki czy muzeach.

Nowy kierunek CNK to też próba odejścia od sztywnego podziału na naukę (poszukiwanie tego, co nowe i „niepewne”) i edukację (przyswajanie wiedzy zastanej ugruntowanej i pewnej). Wypracowanie tego kompromisu jest trudne, ale taki kierunek wytycza sobie placówka i jednocześnie rekomenduje dla szkół – wyjaśniała dr Iłowiecka-Tańska.

Podstawą funkcjonowania CNK ma być nadal „eksponat” – rozumiany tutaj częstokroć jako złożone narzędzie eksperymentu do poznania określonego zjawiska przyrodniczego czy fizycznego. Ale – jak podkreślił Robert Firmhofer – żaden z nich nie jest nigdy dokończony „pod klucz” i dany raz na zawsze. Ekspozycja ciągle się zmienia, udoskonala, dostosowuje. Tymczasem wiele centrów nauki podchodzi do tematu w sposób „infrastrukturalny” – kluczowe są dla nich siedziba i eksponaty. Ekspozycje bywają po prostu zamawiane u zewnętrznych, wyspecjalizowanych wykonawców. Nie przywiązuje się tak dużej wagi do zespołu, który powinien stanowić oś napędową placówki. Reagować na potrzeby i uwagi publiczności. W takich przypadkach nie jest to możliwe, bo nawet dla pracowników eksponaty są im po prostu obce, a ingerencja wymaga skomplikowanych i drogich zabiegów po konsultacji z wykonawcą. Gdyby nawet na skutek działania czarodziejskiej różdżki zniknęły w jedną noc wszystkie eksponaty z wystaw – myślę, że dla Kopernika nie byłby to szczególny problem. Bo to, co powinno się liczyć się w instytucjach tego typu to przede wszystkim człowiek i jego unikalne pomysły. Bezduszne, multimedialne błyskotki i odtwórcze kopie „eksponatów” nie są właściwą drogą. Publiczność szybko wyczuwa to, co wtórne i sztuczne.

Konferencja „Przygody umysłu”, na którą przybyli przede wszystkim pracownicy centrów nauki, ale również muzealnicy, odbyła się w momencie, który jest swoistym nowym otwarciem dla CNK. Nową przygodą, przygodą umysłu, do której zaprasza wszystkich chętnych. Czy przyczyni się do rozpoczęcia również poważnej dyskusji na temat edukacji szkolnej i uniwersyteckiej, a nie tylko „nieformalnej”, ale coraz bardziej podbijającej serca? Dobrym znakiem jest to, że współorganizatorem konferencji był Uniwersytet Warszawski, a wyniki badań przedstawiali również innymi naukowcy z Uniwersytetu SWPS. Czyżby nadciągały zmiany?

Szymon Zdziebłowski

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024