Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
05.07.2017 aktualizacja 05.07.2017

Dyrektor Lasów Państwowych: leśnicy chcą chronić Puszczę Białowieską

Leśnicy chcą chronić Puszczę Białowieską, ich celem jest zachowanie jej bioróżnorodności biologicznej - zapewnił na konferencji prasowej we wtorek dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.

Kilka dni temu organizacje ekologiczne manifestowały w Warszawie przeciwko wycinaniu drzew w Puszczy Białowieskiej. Według Greenpeace leśnicy wycinają nie tylko drzewa zaatakowane przez kornika, ale także te zdrowe.

Spór wokół Puszczy Białowieskiej przybrał na sile, kiedy pod koniec marca 2016 r. minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat (lata 2012-2021). Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat.

Zdaniem Tomaszewskiego, wycinka jest koniecznością, bo kornik niszczy coraz więcej drzew. Jest to największa gradacja kornika od 100 lat, do tej pory zostały już stracone 900 tys. świerków. Tłumaczył, że Puszcza Białowieska jest "wyspą" otoczoną przez cywilizację i tam sama przyroda nie może się odrodzić. Powierzchnie "pokornikowe" przy braku interwencji człowieka są opanowane przez takie gatunki drzew jak graby, leszczyna oraz trawy powodujące zacienienia, co nie pozwala na funkcjonowanie czy odrodzenie innych gatunków drzew czy roślin.

"Jeżeli ktoś choruje na nowotwór, to można powiedzieć, że nie jest to proces naturalny, ale jest to proces chorobowy" - argumentował dyrektor LP. Nowotwór trzeba wyciąć szybko i gdyby wycięto kilka lat temu kilkanaście drzew zaatakowanych przez kornika, to dziś nie byłoby takich strat - przekonywał.

Zapewnił, że poprzez właściwą gospodarkę leśną i zachowaniu odpowiedniej struktury lasów można chronić zasoby biologiczne. Jak mówił, leśnicy zdają sobie sprawę, że w tej chwili są dwa podejścia do ochrony przyrody: jedna to ta czynna, w postaci gospodarki leśnej uprawiana w większości parków narodowych, dzięki której zachowana została bioróżnorodność gatunków oraz bierna - czyli taka, gdzie nie ma ingerencji ludzkiej.

Szef zespołu inwentaryzacji LP Jan Tabor poinformował, że nie cała Puszcza Białowieska podlega ochronie, Leśnictwa LP zarządzają 50,2 tys. ha, z czego 12 tys. - to rezerwaty. O ile w części prowadzona jest gospodarka leśna, to w 2006 r. wyodrębnione zostały tzw. obszary referencyjne (5,6 tys. ha), gdzie ingerencja człowieka została ograniczona do minimum. Tam będzie można przekonać się jak sama poradzi sobie przyroda z kornikiem - zaznaczył.

Tomaszewski przyznał, że leśnicy w Puszczy Białowieskiej nie wycinają tylko chorych drzew, ale martwe i żywe zaatakowane przez korniki, a także zdrowe drzewa innych gatunków w ramach normalnych zabiegów hodowlanych przewidzianych w planach urządzania lasu dla tych nadleśnictw oraz w planie zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000. Skala prac jest jednak ograniczona, a głównie do usuwania martwych świerków.

Dyrektor LP odpowiadając na pytanie dziennikarzy poinformował, że LP nie zarabiają na wycince w Puszczy Białowieskiej, a wręcz przeciwnie w 2016 r z funduszu leśnego dołożyły dla puszczańskich nadleśnictw 23 mln zł. Dodał, że jeżeli chodzi o martwe świerki, to drewno to jest bezwartościowe.

Puszcza Białowieska znajduje się na liście dziedzictwa przyrodniczego UNESCO. Minister środowiska Jan Szyszko zapowiedział niedawno, że Polska złoży wniosek do UNESCO, by puszczę wpisać na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego. Zaprosił członków Światowego Komitetu Dziedzictwa UNESCO do złożenia wizyty w Puszczy Białowieskiej. Odbędzie się ona 8 lipca 2017 r. (PAP)

awy/ dym/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024