Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
05.06.2016 aktualizacja 05.06.2016

Tworzywa sztuczne w wodzie zmieniają zachowanie ryb

Ryby w postaci larw mające kontakt z bardzo drobnymi fragmentami tworzyw sztucznych wykazują zmiany w zachowaniu i słabiej rosną. Może to oznaczać ich większą śmiertelność - twierdzą naukowcy w "Science".

Drobiny tworzyw sztucznych o średnicy nie większej niż 5 mm (w brytyjskiej nomenklaturze nazywane mikroplastikiem) powstają przez rozdrobnienie większych produktów z tworzyw sztucznych (np. opakowań, nakrętek, włókien czy torebek foliowych). Wyjątkowo małe drobiny bywają też wytwarzane m.in. jako składnik niektórych kosmetyków, choćby peelingów. Bardzo duża ilość tworzyw sztucznych trafia do rzek, ścieków i wysypisk śmieci, skąd później dostają się i do oceanów. Z czasem większe kawałki tworzyw sztucznych dzielą się na maleńkie fragmenty, które mogą przetrwać w wodzie setki, jeśli nie tysiące lat.

Wyjątkowo ogromne skupisko takich sztucznych tworzyw - przede wszystkim mikroskopijnych kawałków plastiku (zwane Wielką Pacyficzną Plamą Śmieci) dryfuje na północy Pacyfiku. O kształcie plamy śmieci decydują oceaniczne prądy, utrzymujące plastikową drobnicę na powierzchni oceanu ponad dwa razy większej, niż powierzchnia Wysp Brytyjskich.

Naukowcy coraz więcej uwagi poświęcają skutkom obecności takich odpadów w ekosystemach. A jednak wciąż mało jest wiadomo o ich wpływie na morskie organizmy. W nowym "Science" naukowcy z Uppsala University (Szwecja) wykazują, że zanieczyszczenie drobinami polimerów jest groźne dla rozwoju ryb.

Wśród ryb dorastających w wodzie, w której obecne były drobiny polimerów w różnych stężeniach, mniej było odchowanego narybku. Zmieniały się również zachowania ryb - relacjonuje główna autorka badania, biolog morski Oona Lonnstedt.

Jednym z ważnych etapów procesu rozwojowego ryb jest stadium larwalne. Larwy okoni umieszczone w wodzie z drobinami polistyrenu (czyli styropianu, w stężeniu takim, jakie można znaleźć również w środowisku) wolniej rosły. Według autorów badania jest to efekt upodobań pokarmowych larw. Larwy okoni, które miały kontakt z bardzo drobnymi cząstkami tworzyw sztucznych, chętnie się nimi żywiły, ignorując tradycyjny pokarm: zooplankton.

"Po raz pierwszy stwierdzono, że zwierzę woli żywić się drobinami tworzywa sztucznego. Jest to powód do niepokoju" - mówi inny autor badania, prof. Peter Eklöv.

"U larw, które w okresie rozwoju miały kontkat z drobinami tworzywa sztucznego, zmieniło się też zachowanie" - dodaje Oona Lönnstedt. Nie dość, że stały się mniej aktywne niż larwy wychowane w czystej wodzie, ale też ignorowały woń drapieżników. Normalnie zapach drapieżnika stanowi bardzo silny sygnał, który działa na wrodzone zachowania ryb. Dzięki temu niedoświadczony narybek jest w stanie unikać drapieżników.

W tym jednak wypadku zabrakło reakcji na obecność drapieżników, a larwy były bardziej narażone na pożarcie.

Aby to zbadać, naukowcy przeprowadzili eksperyment: narybek okoni umieścili w akwarium razem z ich naturalnym wrogiem, szczupakiem. Rybki, które miały wcześniej kontakt z drobinami styropianu, zostały przez niego schwytane i zjedzone ponad cztery razy szybciej, niż pozostałe. W efekcie w ciągu 48 godzin z akwarium zniknęły wszystkie ryby mające wcześniej kontakt z tworzywem sztucznym.

Sugerując, że reakcja narybku przekłada się na zwiększenie śmiertelności (większą podatność na ryzyko drapieżnictwa) - naukowcy mówią o potencjalnych konsekwencjach dla przetrwania populacji ryb.

Eklöv zauważa, że w ostatnim czasie obserwowany jest wzrost zanieczyszczenia Bałtyku drobinami tworzyw sztucznych, jak i wyraźny spadek liczebności ryb z gatunków kluczowych, żyjących w pobliżu wybrzeży (takich jak okoń i szczupak). "Nasze badanie pozwala wskazać potencjalny czynnik, który napędza obserwowaną, większą śmiertelność ryb" - mówi.

"Jeśli drobiny tworzyw sztucznych w podobny sposób wpływają na narybek innych gatunków, i to przekłada się na zwiększoną skalę ich śmiertelności, wpływ zjawiska na ekosystemy wodne może być bardzo szeroki" - podkreśla Lönnstedt.

Zdaniem autorów badania konsekwencje obecności cząstek tworzyw sztucznych w ekosystemach morskich są wciąż niedoceniane. Według nich, oprócz potrzeby nowych strategii zarządzania odpadami należy też szukać nowych, biodegradadowalnych rodzajów tworzyw sztucznych, by zmniejszyć skalę zaśmiecania środowiska tymi odpadami. (PAP)

zan/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024