Nauka dla Społeczeństwa

23.04.2024
PL EN
23.12.2017 aktualizacja 23.12.2017

"Bolesław Chrobry - lew ryczący" - nowa biografia pierwszego króla Polski

Zerwał z ostrożną strategią ojca i rozpoczął szereg konfliktów zbrojnych z sąsiadami, wtrącał się też w wewnętrzne sprawy Zachodu. To on rozpoczął właściwą chrystianizację państwa piastowskiego - książkę o Bolesławie Chrobrym opublikował prof. Przemysław Urbańczyk.

To pierwsza publikacja tak szeroko opisująca postać Bolesława Chrobrego od prawie dwudziestu lat. Do jej napisania nie skłoniły jednak autora nowe źródła na jego temat, bo te - jak sam przyznaje we wstępie - od dawna nie powiększają się, a ich zasób jest ciągle skromny. Jest to zatem próba "wbudowania władcy +pomnikowego+ w rzeczywistość historyczną". Prof. Urbańczyk podkreśla, że siłą rzeczy jest to wizja subiektywna.

Po pierwsze nie wiemy nawet, kiedy urodził się przyszły pierwszy król Polski. Przyjmuje się, że stało się to w roku 967, ale - jak zauważa prof. Urbańczyk - może być to domysł późniejszych polskich rocznikarzy, którzy zadbali o to, aby "urodził się" on ze związku w pełni chrześcijańskiego, czyli rok po dacie chrztu jego ojca - Mieszka I. Data śmierci, 15 czerwca 1025 nie jest co prawda podważana, ale nie wiemy, co było przyczyną zgonu i czy władcę trawiła dłużej jakaś choroba.

Najwięcej o Chrobrym i jego losach wiemy w kontekście wojen i konfliktów - to właśnie te momenty w jego karierze politycznej są najlepiej oświetlone przez dziejopisów. A jako, że w ciągu pierwszej dekady jego rządów niewiele polało się krwi, jest to najsłabiej poznany okres panowania Chrobrego. W kolejnych - opisów decyzji politycznych i militarnych jest zdecydowanie więcej.

Co warte podkreślenia, o rządach pierwszego króla Polski wiemy najwięcej dzięki ... dwóm saskim arystokratom. Pierwszy z nich - Thietmar był negatywnie nastawiony względem polskiego władcy. "Z emocjonalnych komentarzy Thietnara możemy się domyślać, że w Saksonii pewnie straszono nim dzieci" - zauważa z przekąsem historyk. Drugi - Bruno, jak pisze prof. Urbańczyk, "demonstrował niemal +polski+ punkt widzenia. Dla niego Bolesław był opiekunem i promotorem ludzi Kościoła, a szczególnie misjonarzy." Ta różnica wynikała z tego, że panowie znajdowali się w dwóch przeciwnych obozach politycznych. 

Ze względu na niewielkie dostępne do dziś zasoby pisane na temat Chrobrego trudno jest zatem jednoznacznie opisać jego postać. Thietmar nie szczędził, pisząc o nim, szeregu kąśliwych określeń, w tym: "lis chytry", "podstępny", "jadowity wąż", ale również tytułowy "lew ryczący z wlokącym za nim ogonem", co zdaniem prof. Urbańczyka oznacza po prostu diabła.

Historyk opisuje również, dość enigmatyczne, okoliczności koronacji Chrobrego. Co ciekawe - mimo że wydarzenie to uznawane jest w nauczaniu historii za ważne - nie znamy dokładnej jego daty. Możemy też tylko przypuszczać, że odbyła się w Poznaniu. Prof. Urbańczyk uważa, że Chrobry mógł wykorzystać skomplikowaną sytuację geopolityczną Europy w staraniach o koronę. Jak widać - z sukcesem.

Możemy jedynie zgadywać, jakim człowiekiem pod względem osobowościowym był pierwszy król Polski. Nie można też szkicowo zarysować portretów bliskich Chrobrego - siostry, żon czy jego córek. W kilku przypadkach nawet nieznane są ich imiona.

Prof. Urbańczyk zaznacza, że Chrobry prowadził aktywną strategię geopolityczną, "nękając wszystkich sąsiadów". Bez kompleksów wprosił się też do zachodnioeuropejskich salonów, a nawet ingerował w wewnętrzne sprawy państw. "To Bolesławowi Chrobremu zawdzięczamy ukształtowanie wspólnoty etno-politycznej, której członków do dzisiaj nazywamy Polakami" - pisze historyk. O jego zdolnościach strategicznych i dyplomatycznych świadczy też fakt, że był w stanie prowadzić skuteczne działania militarne równocześnie na dwóch frontach.

Książka "Bolesław Chrobry - lew ryczący" ukazała się w ramach serii Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej nakładem Wydawnictwa Naukowego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

PAP - Nauka w Polsce

autor: Szymon Zdziebłowski

szz/ ekr/ 

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024